O dewastacji terenu dawnego obozu Gusen poinformowano po raz pierwszy w maju tego roku. Do Austrii udała się delegacja z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. O ochronę pozostałości po byłym niemieckim obozie koncentracyjnym zaapelowało również Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz polska ambasada w Wiedniu.
List Glińskiego
W lipcu austriacki parlament zmienił treść ustawy dotyczącej KL Mathausen-Gusen. Jej drugi paragraf rozszerza odpowiedzialność polityczną i finansową Austrii z jedynego obozu wymienionego z nazwy – KL Mauthausen także na KL Gusen oraz ok. 50 wymienionych z nazwy podobozów, których lista znalazła się w ustawie, również na wniosek polskiej strony – tłumaczy ministerstwo kultury.
Wicepremier i szef resortu Piotr Gliński wysłał pod koniec września list do austriackiego ministra spraw wewnętrznych, w którym zadeklarował poparcie dla starań o przeprowadzenie specjalistycznych badań archeologicznych na terenie placu apelowego obozu Gusen na koszt Polski. Gliński zaproponował również nawiązanie współpracy między Miejscem Pamięci Mauthausen i Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
Zagłada polskiej inteligencji
KL Mauthausen został założony w sierpniu 1938 r., a Gusen - w grudniu 1939 r. Dla Polaków wyjątkowe znaczenie mają trzy obozy Gusen, które zbudowano z myślą o zagładzie polskiej inteligencji. Większość więźniów obozów Gusen stanowili Polacy, głównie deportowani w ramach akcji "Inteligenzaktion". Pod koniec 1944 r. do Gusen trafiło również wielu powstańców warszawskich. Historycy szacują, że w całym systemie obozowym zginęło ok. 35 tysięcy Polaków.
Po wojnie pozostałości po Gusen w dużej mierze zniszczono, a część terenu trafiła pod zabudowę mieszkalną. Dziś w miejscu głównej bramy obozu stoi prywatna willa. Objęcie ochroną konserwatorską byłego placu apelowego w KL Gusen wiceminister kultury Magdalena Gawin oceniła jako „swoistą deklarację Austrii, że rozumie znaczenie tego miejsca dla Polski i innych narodów”.