Wyklęci kontra NKWD. Rozmowa z Grzegorzem Motyką

Wyklęci kontra NKWD. Rozmowa z Grzegorzem Motyką

Dodano: 
Wywiad z dr. hab. Grzegorzem Motyką, historykiem
Wywiad z dr. hab. Grzegorzem Motyką, historykiemŹródło:Getty Images / Corbis
Sowiecka pomoc była kluczowa dla przejęcia władzy przez polskich komunistów – podkreśla dr hab. Grzegorz Motyka, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN.

Piotr Włoczyk: Do czego Moskwie potrzebna była 64 Dywizja Wojsk Wewnętrznych NKWD?

Dr hab. Grzegorz Motyka: Była to jednostka stworzona w październiku 1944 r. specjalnie do walki z polskim podziemiem. Dywizja ta była jednym z filarów sowieckiego systemu represji w Polsce. Powstała z oddziałów „wyjętych” z wojsk ochrony tyłów 1. Frontu Białoruskiego i 1. Frontu Ukraińskiego, które przetaczały się wówczas przez Polskę. Co ciekawe, gdy w styczniu 1945 r. ruszyła wielka ofensywa Armii Czerwonej, 64. Dywizja doszła tylko do Odry. Dalej ochronę tyłów 1. Frontu przejęły inne oddziały NKWD, a 64. Dywizja kontynuowała zadanie niszczenia przeciwników „władzy ludowej” w Polsce.

Polscy komuniści poradziliby sobie bez wojsk NKWD?

Rola tych wojsk była absolutnie kluczowa. Bez nich Armia Krajowa z pewnością uniemożliwiłaby polskim komunistom zainstalowanie w Polsce nowego systemu. Dlatego ten okres – do powstania w czerwcu 1945 r. rządu ze Stanisławem Mikołajczykiem, który wrócił z emigracji – to bezpośrednia walka Polaków z okupantem. Trudno tu mówić o wojnie domowej… Zresztą sam Stalin mówił w tamtym czasie w rozmowach z Bolesławem Bierutem, że gdyby nie wojska sowieckie, polscy komuniści zostaliby wystrzelani jak „kuropatwy”, a z ich pomocą polskie społeczeństwo da się „przekonać”, że „2 razy 2 równa się 16”.

Jak dużo czasu potrzebował KBW na zastąpienie wojsk NKWD?

W latach 1944 i 1945 właściwie wszystkie większe starcia z polską partyzantką niepodległościową zakończone zwycięstwem strony komunistycznej prowadzone były przez NKWD. Nawet jeżeli pomagały w tym siły UB, to Sowieci grali pierwsze skrzypce. Polscy komuniści w maju i czerwcu 1945 r. skierowali do obław przeciw podziemiu kilka dywizji LWP, ale akcje te zakończyły się w znacznej mierze niepowodzeniem. Żołnierze dezerterowali i obawiano się, że komunistyczne wojsko polskie najzwyczajniej się rozsypie. Obecność wojsk NKWD pomagała w tym trudnym okresie utrzymać jaką taką dyscyplinę, dając równocześnie miejscowym komunistom poczucie stabilności.

Warto podkreślić, że zadaniem wojsk NKWD nie było całkowite zniszczenie polskiego podziemia. Sowieci rozbijali najważniejsze oddziały przeciwników systemu, które potem wyniszczane były do końca już przez polskich komunistów. Dopiero od 1946 r. większość takich zadań przejęło KBW, czyli polski odpowiednik wojsk wewnętrznych NKWD.

Cały wywiad dostępny jest w 3/2017 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.

Rozmawiał: Piotr Włoczyk