• Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Krzywda Stalina

Dodano: 

Pragmatyzm kazał mu, zgodnie ze wskazaniami Sun Tzu, starannie ukrywać swe prawdziwe cele i dezinformować przyszłe ofiary. Dlatego Stalin chciał uchodzić za ruskiego cara i zwykłego imperialistę. I uchodził, ponieważ idea, której służył, była zbyt szalona, aby ktokolwiek normalny potraktował ją poważnie. Do dziś nie chce się w nią wierzyć – co dopiero wtedy.

Co logicznie wynikało z paktu z Hitlerem? To, że kiedy imperialista niemiecki skruszy Francję i Anglię, jego sojusznik rosyjski zajmie się ich osieroconymi koloniami. Na południe od siebie miał przecież wielki, praktycznie niebroniony skarbiec – Indie, Bliski Wschód, całą Azję włącznie z Malajami. Nic, tylko brać. Wszystkim wydawało się to oczywiste, dlatego w 1940 r. alianci szykowali się do obrony pól naftowych Iraku (temu celowi miało służyć sformowanie m.in. polskiej brygady, nazwanej Karpacką), a sami przygotowywali ofensywę lotniczą przeciw sowieckiemu zagłębiu naftowemu na Kaukazie.

Czytaj też:
Potworny rachunek za zwycięstwo nad III Rzeszą. Te liczby porażają

O aliantów zresztą mniejsza – najważniejsze było, że tego właśnie spodziewał się Hitler. Aż dziwne, bo przecież sam też był wariatem ożywionym misją wytępienia na świecie rasy semickiej, a nie zrozumiał, że ma do czynienia z wariatem, którego zupełnie nie obchodzi rosyjskie imperium, tylko globalna rewolucja i zaprowadzenie komunizmu na całym świecie. Jak mógł niemiecki Führer, pytają historycy, zaufać Stalinowi, uwierzyć mu? Ależ nie zaufał, nie wierzył. Po prostu wiedział, że Rosja nie ma żadnego interesu zrywać sojuszu, iść na Niemcy i Europę – po co, przecież właśnie sam mu otworzył dużo bardziej atrakcyjną przestrzeń dla imperialnej ekspansji!

Mówcie, co chcecie, o Stalinie, ale nie był imperialistą, a już najmniej imperialistą rosyjskim. Był idealistą. Traktował opanowane imperium carów tylko jako zasób, który zużywał do zrealizowania swojej wielkiej idei. Nie odmawiajmy mu tego.

Artykuł został opublikowany w 2/2018 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.