Za jeden z ważniejszych momentów „kampanii antysemickiej” uznawane jest wystąpienie I sekretarza KC PZPR Władysława Gomułki w Sali Kongresowej 19 marca 1968 r. W Internecie dostępny jest zapis dźwiękowy tego wystąpienia, w minimalnym stopniu różniący się od wydanego drukiem przez partyjne wydawnictwo wkrótce po jego wygłoszeniu.
Wbrew dominującemu w opisach historyków twierdzeniu nie jest to wystąpienie „antysemickie”, nie ma tam żadnego ataku na Żydów (czy też syjonistów), nie ma też wezwań do nieufania Żydom (jak można często przeczytać). Antysemityzm jest w nim przedstawiony jako zjawisko negatywne, charakterystyczne dla tzw. reakcji. I jeżeli jest w tym przemówieniu coś obrzydliwego, to właśnie atak na „polską reakcję”. Słowa „reakcja” i „reakcyjny” padają wielokrotnie, a wraz z praktycznymi synonimami (antyradziecki, antykomunistyczny czy bandy podziemia) kilkadziesiąt razy.
Mickiewicz i bolszewicy
Jak skonstruowane jest przemówienie? Na początku Gomułka odnosi się do przedstawienia „Dziadów” w reżyserii Kazimierza Dejmka i – jak sam przyznaje – „dziedzina ta jest mi daleka. Nie wiem, co wolno, a czego nie wolno robić reżyserowi”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.