Najgroźniejszy kret w FBI
  • Jacek PrzybylskiAutor:Jacek Przybylski

Najgroźniejszy kret w FBI

Dodano: 
Siedziba główna FBI w Waszyngtonie
Siedziba główna FBI w Waszyngtonie Źródło:PAP/EPA / JIM LO SCALZO
Agent FBI Robert Philip Hanssen przez ponad 20 lat szpiegował najpierw dla Związku Sowieckiego, a potem dla Federacji Rosyjskiej. W ubiegłym tygodniu został znaleziony martwy w celi. Zanim z wyrokiem dożywocia trafił do więzienia o najwyższym rygorze, za tysiące ściśle tajnych informacji zainkasował z Moskwy aż 1,4 mln dol. w gotówce, diamentach i depozytach na tajnych kontach bankowych.

Był 12 stycznia 1976 r., gdy młody Robert Philip Hanssen, świeżo upieczony agent FBI, złożył uroczystą przysięgę. Obiecywał przestrzegać konstytucji i chronić amerykański naród przed wrogami zewnętrznymi i wewnętrznymi. Były policjant ponoć rzeczywiście marzył o wielkiej karierze łowcy obcych szpiegów, który działałby w terenie niczym James Bond. Szybko przyszło jednak rozczarowanie. Do działalności w terenie nigdy nie został skierowany. Prędko wylądował za to za biurkiem, gdzie jako analityk odpowiedzialny był za przygotowywanie działań kontrwywiadowczych przeciw Sowietom. Był inteligentny, bystry i – jako jeden z nielicznych – biegły w obsłudze komputerów.

Grzech zdrady

Zaledwie trzy lata od złożenia przyrzeczenia zwalczania wrogów Ameryki agent Hanssen zaczął przekazywać tajne informacje ówczesnemu najgroźniejszemu przeciwnikowi USA: Związkowi Sowieckiemu. Już wówczas był dla Rosjan wartościowym agentem. Jako członek amerykańskiego kontrwywiadu miał bowiem dostęp do największych i najbardziej poufnych sekretów amerykańskiego rządu. Ponoć chciał trochę dorobić i wycofać się z tego procederu.

Cały artykuł dostępny jest w 24/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.