"Smutni panowie" na tropie wybuchu w Rotundzie

"Smutni panowie" na tropie wybuchu w Rotundzie

Dodano: 
Warszawa 15.02.1979. Wybuch Gazu w rotundzie PKO
Warszawa 15.02.1979. Wybuch Gazu w rotundzie PKO Źródło:PAP / CAF / Adam Urbanek
Grzegorz Majchrzak I Czterdzieści pięć lat temu doszło do jednej z najtragiczniejszych i najgłośniejszych katastrof w historii PRL, czyli wybuchu w warszawskiej Rotundzie. Ważną rolę w wyjaśnianiu jej przyczyn odegrała Służba Bezpieczeństwa, w ramach sprawy pod kryptonimem Rotunda

W czwartek 15 lutego 1979 r. – ok. godz. 12.40 – centrum Warszawy wstrząsnęła potężna eksplozja. W powietrze – jak się później okazało – w wyniku wybuchu gazu wyleciała siedziba III Oddziału Powszechnej Kasy Oszczędności Banku Państwowego (PKO BP) mieszcząca się w budynku Rotundy u zbiegu ulicy Marszałkowskiej oraz Alej Jerozolimskich.

Niezależnie od prowadzonej akcji ratowniczej i zabezpieczenia miejsca tragedii niemal natychmiast rozpoczęto również działania dochodzeniowe (prowadziła je Milicja Obywatelska) oraz operacyjne (Służba Bezpieczeństwa). W Komendzie Stołecznej Milicji Obywatelskiej „w celu ustalenia faktycznych przyczyn zaistniałego wydarzenia, jak również dla uzyskania relacji bezpośrednich świadków, a także zabezpieczenia mienia społecznego na miejscu zdarzenia” utworzono specjalną (początkowo 10-osobową, a później 15-osobową) grupę operacyjną. Na jej czele stanął naczelnik Wydziału III „A” KS MO Andrzej Szafranowski, doświadczony funkcjonariusz SB z 20-letnim stażem.

Artykuł został opublikowany w 12/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.