Oto największa bitwa największej z wojen o największy ocean świata. Od dominacji nad nim zależało, czy imperium japońskie zajmie całą Azję Południowo-Wschodnią, z Chinami, Indonezją, Filipinami, Hawajami i innymi archipelagami Pacyfiku, i czy następnie zagrozi bezpośrednio Australii i Stanom Zjednoczonym Ameryki. Bitwa o Midway i cała ta wojna nadal są u nas mało znane, jakby toczyły się bez związku z krwawymi zmaganiami w Europie. Jakby znaczenie ich było peryferyjne, charakter egzotyczny, a wysiłek zbrojny USA i Japonii niewielki. Nic bardziej mylnego.
Na obszarze tysięcy mil morskich, na pokładach okrętów i na skrzydłach samolotów; w tropikalnych dżunglach i na wulkanicznych wyspach również ważyły się losy ludzkości...
To druga – po „Barbarossie” – batalia naszego cyklu. Następne Bitwy Tytanów – El-Alamejn, Stalingrad, Normandia i Berlin – zamierzamy publikować w dwumiesięcznych odstępach.
