Czarne łzy "Arizony"
  • Piotr WłoczykAutor:Piotr Włoczyk

Czarne łzy "Arizony"

Dodano: 
Pawilon muzealny nad wrakiem USS „Arizona”, Pearl Harbor
Pawilon muzealny nad wrakiem USS „Arizona”, Pearl Harbor Źródło: Wikimedia Commons
To była największa strata w historii US Navy. Niemal połowa wszystkich ofiar ataku na Pearl Harbor zginęła na tym jednym okręcie,

Trzeba się dobrze przyjrzeć, by je zauważyć. „Łzy »Arizony«” nazywane są czarnymi, ale na powierzchni morza tak naprawdę zobaczymy nie ciemne plamy, ale różnokolorowe. Dopiero na zdjęcia podwodnych, robionych przy okazji kolejnych badań wraku, widać, jak w górę wznoszą się co jakiś czas czarne kropelki, które wyglądają w tej scenerii bardzo symbolicznie. USS „Arizona” od ponad 80 lat codziennie wypuszcza z siebie kilka litrów tych „łez” – okręt tuż przed zatopieniem został bowiem zatankowany do pełna i szacuje się, że w jego zbiornikach wciąż znajduje się ponad 200 ton ropy.

USS „Arizona” Memorial w Pearl Harbor. Stoję w miejscu niemal świętym dla milionów Amerykanów. Pod moimi stopami znajduje się masowy grób, w którym spoczywają szczątki ponad 900 członków załogi tego pancernika. To największa pojedyncza strata w historii US Navy. Nigdy wcześniej ani później na jednym amerykańskim okręcie wojennym nie zginęło tylu ludzi. Skalę tej tragedii najlepiej ilustruje prosty fakt: na Arizonie zginęła niemal połowa wszystkich ofiar japońskiego ataku na Pearl Harbor (w sumie 7 grudnia 1941 r. śmierć poniosło ok. 2,4 tys. Amerykanów).

W 1962 r. nad wrakiem zbudowana została biała betonowa konstrukcja, z której oglądać możemy z bliska „Arizonę”. Ponad powierzchnię wody wystaje tylko kilka elementów okrętu. Największym z nich jest ogromna barbeta – cylindryczna podstawa jednej z czterech wież artyleryjskich pancernika. Tuż przy betonowej konstrukcji, po której chodzimy, z wraku wystaje pozostałość po maszcie, w który wetknięty został nowy maszt z wielką amerykańską flagą powiewającą nad tym cmentarzem wojennym.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.