Jazda na maksa

Dodano: 
Historia Formuły 1
Historia Formuły 1 Źródło: Bettmann / Getty Images
Są tylko trzy prawdziwe sporty: walki byków, wspinaczka oraz wyścigi samochodowe. Reszta to tylko gry – przekonywał pisarz Ernest Hemingway. Najwięcej emocji, pełnych triumfów i życiowych dramatów, od siedmiu dekad dostarczają zmagania zawodników Formuły 1.

Adrenalina kipi, silniki wyją, na torze wieje grozą, a kibice wstrzymują oddech. W skupieniu oglądają pokaz swych idoli, którzy nie zważając na ryzyko, rozwijają zawrotną prędkość i fundują widzom emocjonujące widowisko.

Pierwszy wyścig mistrzostw świata Formuły 1 odbył się 13 maja 1950 r. na starym lotnisku królewskich sił powietrznych (RAF). Na trybunach toru Silverstone wśród 120 tys. widzów zasiedli wówczas m.in. król Jerzy VI, królowa Elżbieta oraz księżniczka Małgorzata Windsor. Był to pierwszy i dotychczas jedyny przypadek, gdy zmaganiom kierowców na brytyjskim torze na żywo przyglądał się urzędujący monarcha.

Przedstawiciele arystokracji byli wówczas jednak nie tylko po stronie widzów. W gronie 21 kierowców, którzy pojawili się na starcie, byli m.in. szwajcarski baron Emmanuel „Toulo” de Graffenried, tajski książę Birabongse Bhanudej Bhanubandh, znany też po prostu jako Książę Bira.

Obaj reprezentowali ekipę Maserati. Żaden nie ukończył jednak wyścigu. Bolid barona – 4CLT/48 – miał problemy z silnikiem, a w identycznym bolidzie tajskiego księcia przed metą skończyło się paliwo.

Pierwszy wyścig F1 wygrał 44-letni wówczas Włoch Emilio Giuseppe „Nino” Farina, który linię mety przekroczył, kierując alfa romeo. Minimalnie później w samochodzie tej samej marki na metę dotarł jego argentyński kolega z drużyny Juan Manuel Fangio. Fangio długo nazywany był Wielkim Mistrzem Formuły 1. Zapisał się bowiem w historii tych zawodów jako kierowca, który aż pięciokrotnie zdobywał tytuł mistrza świata (w latach 1951, 1954, 1955, 1956 oraz 1957). Jego rekord pobił dopiero Niemiec Michael Schumacher, gdy w 2003 r. zdobył swój szósty mistrzowski tytuł.

Słowo „formuła” w nazwie odnosi się do zbioru zasad, których muszą przestrzegać kierowcy, a także zasad, zgodnie z którymi konstruowane są samochody. Brytyjski wyścig był jednym z siedmiu, które odbyły się w pierwszym sezonie Formuły 1. Cały sezon składa się z serii wyścigów nazywanych Grand Prix, podczas których punkty zdobywają zarówno kierowcy, jak i – od 1958 r. – konstruktorzy samochodów.

Bohaterowie torów

– Najważniejsze jest wygrywanie: wszystkiego i zawsze. Twierdzenie, że istotna jest sama walka, to czysta demagogia – mawiał słynny kierowca rajdowy Ayrton Senna.

Ryzyko, pasja i zawrotna prędkość. To w wyścigach Formuły 1 nie zmieniło się niemal od 70 lat.

Kierowców na początku rajdów F1 od współczesnych istotnie różnił jednak wiek. W 1950 r. średnia wieku na starcie wynosiła aż 39 lat. Tymczasem teraz na torach F1 dominują zawodnicy 20-letni, a najmłodsi z kierowców nie mogą nawet jeszcze legalnie kupić sobie piwa po przekroczeniu linii mety. W 2010 r. w historii Formuły 1 jako najmłodszy mistrz świata zapisał się Sebastian Vettel, który ten prestiżowy tytuł zdobył, mając zaledwie 23 lata.

Najwięcej, bo aż siedem tytułów mistrzowskich zdobył Niemiec Michael Schumacher. Brytyjczyk Lewis Hamilton ustanowił rekord największej liczby „pole positions” (74). Z kolei Brazylijczyk Rubens „Rubinho” Gonçalves Barrichello przeszedł do historii tego sportu jako kierowca, który wziął udział w największej liczbie Grand Prix. Z kolei Austriak Jochen Rindt w 1970 r. został pierwszym i jak dotąd jedynym pośmiertnym mistrzem świata Formuły 1 – zginął podczas treningu do Grand Prix Włoch i żaden z rywali do końca sezonu nie zdołał odrobić straty punktowej.

Szybkie i wściekłe

Podczas pierwszego wyścigu samochody miały silniki o pojemności 4,5 l (w 1954 r. maksymalna pojemność została ograniczona do 2,5 l) lub doładowane o pojemności 1,5 l. Silniki były umieszczone z przodu auta, a kierowcy mogli w trakcie wyścigu przesiadać się do bolidu kolegi z drużyny. I chociaż początkowo nie brakowało kierowców, którzy sami kupowali swoje rajdowe bolidy, to Formuła 1 zdominowana była przez takie marki jak Alfa Romeo, Ferrari, Maserati czy Mercedes- -Benz. Rosnące koszty przygotowania bolidów sprawiły zaś, że w latach 70. Prywatne bolidy przeszły do historii.

Pierwszym mistrzem świata F1 wśród konstruktorów w 1958 r. został brytyjski zespół Vanwall, a wicemistrzem włoskie Ferrari – jedyny zespół, który startuje w mistrzostwach Formuły 1 bez przerwy od samego początku.

Bolidy z silnikami z tyłu pojazdu zaczęły dominować na początku lat 60. W latach 80. królowały auta z silnikami turbodoładowanymi o pojemności 1,5 litra i mocy sięgającej 1400 KM. Samochody stawały się nie tylko coraz szybsze, lecz także lepiej dopracowane pod względem aerodynamiki i naszpikowane nowoczesnymi technologiami. W 1989 r. wprowadzono zakaz używania silników z turbodoładowaniem. W 2002 r. po tym, jak kolejne zespoły, a zwłaszcza Ferrari, bezczelnie próbowały manipulować wynikami rajdów, formalnie zakazano wydawania poleceń zespołowych i przepuszczania kolegów z drużyny.

W 2009 r. kierowca zespołu Renault Nelson Piquet jr ujawnił, że rok wcześniej podczas Grand Prix Singapuru kazano mu celowo spowodować wypadek, aby drugi kierowca Renault – Fernando Alonso – mógł wygrać wyścig. Śledztwo w sprawie „crashgate” wykazało, że Piquet mówił prawdę. Renault zostało oficjalnie ukarane z wykluczeniem z mistrzostw świata F1 w zawieszeniu na dwa lata.

Tragiczne oblicze

W latach 60. Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wprowadziła obowiązek używania kasków i specjalnych, niepalnych kombinezonów. W roku 1963 pojawiły się specjalne flagi, za pomocą których obsługa techniczna może ostrzegać kierowców.

W 1972 r. wprowadzono obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa. Obecnie dwa pasy ramieniowe, dwa biodrowe i dwa udowe – podobne to tych, które stosowane są w samolotach myśliwskich – kierowca F1 może je w razie potrzeby błyskawicznie rozpiąć za pomocą jednej klamry. To ważne, bo zgodnie z przepisami w razie nagłej potrzeby kierowca powinien być w stanie opuścić bolid maksymalnie w ciągu pięciu sekund.

W roku 1973 na kanadyjskim torze Formuły 1 po raz pierwszy pojawił się samochód bezpieczeństwa (Safety Car), który ogranicza prędkość bolidów. Taki samochód jest wysyłany na tor przez dyrektora wyścigu, gdy zawodnikom grozi niebezpieczeństwo, ale nie ma konieczności przerywania wyścigu. Służby porządkowe wywieszają wówczas żółte flagi. O wyjeździe samochodu informują też kierowców przez radio ich zespoły – gdy na torze porusza się Safety Car, nie wolno wyprzedzać innych bolidów.

Pięć lat później, po śmierci Szweda Ronniego Petersona, który po wypadku na torze niemal 20 minut czekał na przyjazd karetki pogotowia, oficjalny lekarz F1 Sid Watkins zażądał od organizatorów wyścigów, aby na torze obecny był anestezjolog oraz żeby czekał śmigłowiec medyczny.

Mimo ogromnego postępu w dziedzinie bezpieczeństwa w 1994 r. podczas Grand Prix San Marino dzień po dniu giną dwaj kierowcy: Roland Ratzenberger oraz Ayrton Senna. Aby zwiększyć bezpieczeństwo, od 1998 r. wprowadzono więc zmiany w regulaminie, które doprowadziły do radykalnego spowolnienia pojazdów i ułatwienia wyprzedzania (bolidy zostały zwężone z 2 m do 1,8 m). Dzięki tym zmianom wypadek Senny był jak dotąd ostatnim śmiertelnym wypadkiem kierowcy na torze F1. W sumie w wyścigach Formuły 1 zginęło 51 kierowców.

Kubica wśród najlepszych

Robert Kubica

W XXI w. swojego zawodnika na torach królowej motosportu doczekali się polscy kibice. Obok Fernando Alonso czy Kimiego Räikkönenna ściga się krakowianin Robert Kubica. Pierwszy Polak ścigający się najszybszymi bolidami świata w Formule 1 zadebiutował podczas Grand Prix Węgier w sierpniu 2006 r. Miesiąc później podczas Grand Prix Włoch Kubica zajął już trzecie miejsce i pierwszy raz wszedł na podium. Swój debiutancki sezon ukończył na 16. miejscu w klasyfikacji generalnej. Zdobył jednak uznanie zespołu BMW Sauber, który przedłużył z nim kontrakt na kolejny sezon. W 2007 r. podczas Grand Prix Kanady Robert Kubica wypadł z toru i z prędkością około 230 km/godz. roztrzaskał bolid o betonową barierę. Wypadek wyglądał groźnie, ale na szczęście polski kierowca miał tylko lekkie wstrząśnienie mózgu oraz skręconą kostkę. Mimo to nie został dopuszczony do Grand Prix USA. Przed Grand Prix Francji został jednak powtórnie dopuszczony na tory Formuły 1 i sezon zakończył na szóstym miejscu.

W 2008 r. w Grand Prix Malezji zajął drugą lokatę, a podczas GP Bahrajnu zdobył swoje pierwsze w karierze „pole position”. Ostatecznie wyścig zakończył na trzecim miejscu. Ponownie drugi był podczas Grand Prix Monako. Podczas Grand Prix Kanady do mety dojechał zaś na pierwszym miejscu, zapisując się w historii wyścigów Formuły 1 jako pierwszy kierowca z Europy Środkowo- -Wschodniej, który wygrał wyścig F1. Przez kilkanaście dni był też liderem klasyfikacji generalnej. Ostatecznie sezon ten zakończył na czwartym miejscu w klasyfikacji. Wielu ekspertów widziało w nim faworyta do tytułu mistrzowskiego w sezonie 2009 r. – niestety, w klasyfikacji generalnej ulokował się dopiero na 14. miejscu. Rok 2010 był dla Kubicy znacznie lepszy: zajął ósmą pozycję w klasyfikacji generalnej. W 2011 r. polski kierowca miał koszmarny wypadek podczas odcinka specjalnego lokalnego włoskiego rajdu Ronde di Andora. W roku 2017 Kubica zadeklarował chęć powrotu do regularnych startów w wyścigach. Wziął udział w zorganizowanych przez Renault testach bolidu Formuły 1 na torze w Walencji. W 2018 r. Polak został kierowcą rezerwowym i rozwojowym w zespole Williamsa. Ostatnio coraz częściej spekuluje się zaś, że wkrótce Roberta Kubicę znów będzie można oglądać w roli kierowcy rajdowego.

Partner dodatku

Lotos

Artykuł został opublikowany w 22/2018 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.