Saga rodu Baczewskich
  • Sławomir KoperAutor:Sławomir Koper

Saga rodu Baczewskich

Dodano: 
Reklama fabryki „J. A.Baczewski” (1912)
Reklama fabryki „J. A.Baczewski” (1912) Źródło: Wikimedia Commons
Przed drugą wojną światową właściwie każdy Polak pił mocne trunki Baczewskiego, gdyż produkowane we Lwowie wódki należały do europejskiej ekstraklasy

Ekspansję i sukcesy firmy Baczewskich można było porównywać wyłącznie do warszawskiej fabryki Wedla, gdyż tak jak ona była rozpoznawana poza granicami Polski i zbierała wszelkie możliwe nagrody i wyróżnienia. Stała się też symbolem polskiego Lwowa, w zgrzebnych czasach PRL dawni smakosze z nostalgią wspominali smak trunków produkowanych nad Pełtwią, a przywożone z Zachodu wyroby firmy stawały się natychmiast główną atrakcją spotkań towarzyskich. I okazją do chwili zadumy nad utratą najpiękniejszego z polskich miast…

Historia firmy zaczęła się we wsi Wybranówka, niecałe 50 km od Lwowa, w której w 1782 r. Lejb Baczeles założył wytwórnię wódki. Nic więcej właściwie o nim nie wiadomo poza tym, że twórca słynnej marki zmarł w 1811 r. Dwadzieścia lat później we Lwowie istniała już firma Chana Baczeles und Sohn, którą z czasem przejął Mayer Baczeles. Prawdopodobnie był wnukiem Lejba, po latach jednak jest to niemożliwe do ustalenia.

Mayer Baczeles uległ polonizacji i już niebawem został Leopoldem Maksymilianem Baczewskim. Firma prosperowała coraz lepiej dzięki udanym inwestycjom. Już w latach 30. XIX stulecia wykorzystywano nowatorskie metody rektyfikacji spirytusu znacznie poprawiające jakość produktów. Były one znacznie bardziej czyste i łagodniejsze w smaku od konkurencyjnych wyrobów, dzięki czemu bez problemów znajdowano nowych nabywców. Sława wódek od Baczewskich przekroczyła niebawem granice Galicji, już w połowie stulecia firma miała swoją filię w cesarskim Wiedniu.

Po śmierci Leopolda Baczewskiego rodzinna firma dalej prężnie się rozwijała i już wówczas Baczewscy zwracali szczególną uwagę na to, że poza smakiem ważny jest także atrakcyjny wygląd produktu.

„Flaszki, flakony i różnego rodzaju butle ze szkła, porcelany – zachwycał się dziennikarz »Gazety Lwowskiej« – ozdobione pięknymi etykietami […] i eleganckimi korkami, przedstawiają się z dala jakby wystawa wspaniałych wyrobów galanteryjnych. Staranność o ozdobną powierzchowność, w której pp. Baczewskich nikt nie przewyższa, łączy się z wielką starannością o dobroć spirytualii w tych flakonach zawartych”.

Mistrz reklamy

Zapewne firma nigdy nie zdobyłaby takiej pozycji wśród europejskich wytwórców alkoholu, gdyby nie prawnuk założyciela, Józef Adam Baczewski. Był on bez wątpienia najwybitniejszym przedstawicielem rodu, wizjonerem i biznesmenem, a przede wszystkim mistrzem reklamy i marketingu.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.