Męstwo i cierpienie stolicy
  • Marek GałęzowskiAutor:Marek Gałęzowski

Męstwo i cierpienie stolicy

Dodano: 
Powstanie Warszawskie. Patrol sanitarny Wojskowej Służby Kobiet na ul. Moniuszki 9
Powstanie Warszawskie. Patrol sanitarny Wojskowej Służby Kobiet na ul. Moniuszki 9 Źródło: Wikimedia Commons
Czy poniesione podczas Powstania Warszawskiego straty ludzkie były niemożliwe do uniknięcia w każdym innym scenariuszu wydarzeń? Czy nie można było przewidzieć, że Niemcy dokonają zbrodni na cywilach?

Był 48. dzień Powstania Warszawskiego, gdy pluton ze Zgrupowania „Chrobry II”, broniącego północnej części Śródmieścia, przydzielony jako wsparcie oddziałom walczącym na Nowym Świecie, uderzył na Niemców z przylegającej ul. Chmielnej. Prowadził go Tadeusz Juliusz Mycke, oficer jeszcze przedwojenny. W czasie „przeciwnatarcia pocisk z granatnika rozerwał mu się na podbrzuszu. Straszliwie męczył się, zanim skonał […]. Dwa lata pracowaliśmy z nim w tajnych drukarniach, a nie wiem o nim właściwie nic. Ale wiem na pewno, iż jeśli prawdą jest, że bohaterem jest ten, kto w każdej okoliczności postępuje, jak może najlepiej – to Tadeusz był nim zawsze, aż do śmierci” – pisał Wacław Zagórski w dzienniku opublikowanym po wojnie pt. „Wicher wolności”, uznanym przez Gustawa Herlinga-Grudzińskiego za jedną z najlepszych książek o powstaniu.

Oficer z podziemnej drukarni

Pochodzący z Piotrkowa 32-letni por. Mycke odznaczał się męstwem wielokrotnie wcześniej, najpierw we wrześniu 1939 r., później w czasie walki konspiracyjnej jako organizator podziemnych drukarni, wreszcie w powstaniu, aż do bohaterskiej śmierci. Nie był jednak wyjątkiem – heroizm znaczył biografię tysięcy żołnierzy warszawskiego zrywu. Nie inaczej było w wypadku wspominającego go Zagórskiego. Urodzony w 1909 r. w Kijowie, gdzie spędził dzieciństwo, przed wojną dziennikarz i publicysta, oficer rezerwy jak Mycke, w podziemiu organizator i kierownik drukarń konspiracji piłsudczykowskiej, w powstaniu brał udział od pierwszego dnia. Najpierw z własnej inicjatywy z kilkoma podwładnymi opanował plac Grzybowski i budynek dawnej gminy żydowskiej, a kilka dni później z improwizowanym oddziałem ochotników i żołnierzy AK, którzy nie dotarli do swoich jednostek, przystąpił do Zgrupowania „Chrobry II”, w którym objął dowództwo II batalionu. Na jego czele w nocy z 7 na 8 sierpnia zajął odcinek ul. Grzybowskiej od ul. Żelaznej do ul. Ciepłej. Jak pisał Andrzej Kownacki, w części Śródmieścia bronionej przez Zgrupowanie „Chrobry II” „podstawowym najbardziej zagrożonym terenem był w zasadzie odcinek obsadzony przez II batalion kpt. Lecha Grzybowskiego”.

Artykuł został opublikowany w 8/2024 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.