Pijana polityka Moskwy
  • Piotr WłoczykAutor:Piotr Włoczyk

Pijana polityka Moskwy

Dodano: 
Rosyjska wódka. Zdjęcie ilustracyjne
Rosyjska wódka. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Z prof. Markiem Lawrence’em Schradem, autorem książki „Imperium wódki” rozmawia Piotr Włoczyk.

PIOTR WŁOCZYK: W 1928 r. sowieckie władze utworzyły Towarzystwo Walki z Alkoholizmem (OBSA). Czyżby Stalin chciał wyplenić plagę alkoholizmu?

PROF. MARK LAWRENCE SCHRAD: Nic z tych rzeczy. Gdyby sowieckie społeczeństwo przestało pić wódkę, to byłaby to katastrofa dla Stalina. Urzędnikom z OBSA nigdy nie chodziło o to, żeby ludzie przestali pić.

Jak to? Czy promowanie abstynencji nie jest najważniejszym celem takich organizacji?

Generalnie tak, ale nie w przypadku Związku Sowieckiego.

Dlaczego w takim razie powstało OBSA? Przecież w „Izwiestii” czy w „Prawdzie” drukowano apele o trzeźwość. Mało tego, OBSA miało nawet swój własny organ prasowy – „Triezwost’ i Kultura”.

OBSA wzywało raczej do umiarkowanego picia zamiast upijania się do nieprzytomności. Chodziło tu głównie o dobry PR, żeby pokazać, że państwo komunistyczne troszczy się o społeczeństwo. Ograniczenie spożycia wódki groziło bowiem zapaścią dochodów państwa. OBSA działało dwa lata i w 1930 r. towarzystwo właściwie zamarło, a „Triezwost’ i Kultura” zamieniło się w „Kulturę i Byt”. W Związku Sowieckim przestano mówić o alkoholizmie.

Dlaczego?

Ponieważ Stalin potrzebował pieniędzy, by rozwinąć swoje imperium. Sowieci nie byli wówczas w stanie zrobić tego, co robiły państwa kapitalistyczne – pożyczyć pieniędzy na rynkach zagranicznych. Jeszcze nie tak dawno robił to car, biorąc pożyczki m.in. we francuskich i w brytyjskich bankach. Stalin nie miał takiej możliwości. Musiał znaleźć pieniądze w Związku Sowieckim. Bolszewicy mieli tu jednak doskonale przetartą drogę i wiedzieli, że państwo rosyjskie niemal od zawsze finansowało swoje potrzeby, sprzedając wódkę własnym obywatelom. Stalin nie odkrył więc tu żadnej „Ameryki”.

W swojej książce podaje pan zastanawiające liczby – w latach 1927–1928 ok. 12 proc. dochodów budżetowych ZSRS pochodziło ze sprzedaży alkoholu...

A to i tak nie był rekordowy wynik. W czasach carskich zdarzało się bowiem, że budżet państwowy w jednej trzeciej opierał się na sprzedaży alkoholu! Później też wyglądało to ciekawie. W latach 70. i 80. XX w. nawet jedna czwarta wpływów do sowieckiego budżetu pochodziła z monopolu alkoholowego! Krótko mówiąc, Stalin uzależniał własnych obywateli, by zarobić na tym. I dlatego w jego państwie nie było miejsca dla ludzi, którzy na serio chcieliby wyleczyć społeczeństwo z choroby alkoholowej.

Artykuł został opublikowany w 6/2023 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.