Polski nie stać na słabość
  • Piotr ZychowiczAutor:Piotr Zychowicz

Polski nie stać na słabość

Dodano: 
Centralny Port Komunikacyjny (CPK) - projekt
Centralny Port Komunikacyjny (CPK) - projekt Źródło:YouTube
Piotr Zychowicz i Jacek Bartosiak || Palestyńczycy – to słabość. Izrael – to siła. To ważna lekcja dla Polski. Nie możemy znowu znaleźć się w pozycji bezradnej ofiary. Potrzebujemy muskułów. Luf i stali.

PIOTR ZYCHOWICZ: Co się liczy w polityce?

JACEK BARTOSIAK: Liczy się tylko siła. Słabości nikt nie szanuje. Wiesz, kiedy tak naprawdę, namacalnie zdałem sobie sprawę z tej prawidłowości? Oczywiście poza czytaniem książek i przemyśleniami o powstaniu warszawskim. Gdy byłem w Izraelu. Widziałem tam żołnierzy izraelskich patrolujących Autonomię Palestyńską. Obwieszonych nowoczesną bronią i wyposażeniem. Pilnowali ogrodzenia, za którym stali Palestyńczycy.

Zestawienie siły i słabości.

Tak. I gra toczy się o to, żeby być silnym, a nie słabym. Trzeba mieć zdolność do obrony własnego społeczeństwa. Do tego, żeby nikt ci nie mógł powiedzieć, że masz stać za płotem. Był taki film, „Walc z Baszirem”, o wojnie w Libanie w 1982 r. i masakrze w obozach dla uchodźców palestyńskich.

Sabra i Szatila.

Izraelska armia była oskarżana, że co najmniej pośrednio pozwoliła chrześcijańskim bojówkom libańskim wymordować mieszkających w tych obozach ludzi. Zdałem sobie sprawę, że jeśli nie masz własnego państwa, nie masz własnych sił zbrojnych, nie masz rozsądnej strategii, które pozwalają zapewnić bezpieczeństwo własnym obywatelom – to jesteś skazany na takie katastrofy i rzezie. Silne państwo to takie, które wybija zęby tym, którzy próbują zrobić krzywdę jego obywatelom. Naprawdę dużo czasu spędziłem w Izraelu i patrząc na los Palestyńczyków, zrozumiałem, że w polityce słabość jest rzeczą niewybaczalną.

Artykuł został opublikowany w 2/2024 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.