Karaimi – żydzi bez Talmudu. Najmniejsza kresowa mniejszość
  • Tomasz StańczykAutor:Tomasz Stańczyk

Karaimi – żydzi bez Talmudu. Najmniejsza kresowa mniejszość

Dodano: 

Animozje karaimsko-żydowskie wyrastały nie tylko na gruncie religijnym, ale także rywalizacji ekonomicznej. Karaimi zajmowali się tak jak Żydzi handlem, szczególnie końmi i bydłem. Uzyskali nawet królewski zakaz osiedlania się Żydów w Trokach. Majer Bałaban, historyk żydowski (uważany przez Karaimów za tendencyjnego), cytuje w swojej rozprawie o Karaimach dokument ugody z 1714 r.: „Nie wolno rabanitom pod groźbą klątwy przeszkadzać Karaimom w zatrudnieniach, z których czerpią środki utrzymania. Z drugiej strony nie powinni Karaimi przeszkadzać braciom naszym izraelitom w zdobywaniu środków do życia”.

Smak trockich ogórków

Oprócz handlu Karaimi zasłynęli jako znakomici ogrodnicy – umiejętności uprawy przynieśli z Krymu. Stamtąd miały też pochodzić nasiona ogórków, które były uważane za wyjątkowo smaczne ogórki trockie. Tradycja ich uprawy przetrwała do XX w. „Życie wielu pokoleń trockich Karaimów, po ustaniu obowiązku pełnienia zadań rycerskich na Książęcym Zamku, toczyło się w rytmie uprawy ogórków. Jeszcze moje pokolenie – urodzonych kilka lat przed II wojną światową – żyło w tym rytmie. […] Uprawa była kosztowna, wypracowane zyski niewspółmiernie małe, lecz przekonanie powstałe od pokoleń, że źródłem rodzinnego bytu i szczęścia Karaima są właśnie TROCKIE OGÓRKI, było wszechpotężne. Dlatego nie wchodziły w rachubę żadne rozważania o innowacjach w uprawach. O ogórkach trockich pisano wiersze, mniejsze i większe rozprawy, wspominali o nich wielcy polscy pisarze, podróżnicy. Zachwycały się ich smakiem różne odwiedzające Troki osobistości” – wspominała Helena Pilecka z Bezekowiczów (pismo „Awazymyz”, 2000 r.).

Karaimi cieszyli się większymi niż Żydzi swobodami w Rzeczypospolitej. „Nie mając jak Żydzi w dogmatach swej wiary nienawistnej nietolerancji ku innym plemionom, pomimo różnicy wyznania przyjmowani byli uprzejmie kędy ich los zaniósł, przypuszczani byli do praw obywatelskich” – pisał Syrokomla. W przeciwieństwie do Żydów wolno Karaimom było mieć służbę chrześcijańską i posiadać majątki ziemskie. Uzyskali przywilej samorządności od Kazimierza Jagiellończyka na zasadzie prawa magdeburskiego. Rządził nimi i odgrywał rolę sędziego obierany i zatwierdzany przez wielkiego księcia wójt. Szymon Pilecki, badacz dziejów Karaimów, zwraca uwagę, że nadanie prawa magdeburskiego mieszczanom karaimskim było jedynym znanym przypadkiem udzielenia go ludności niechrześcijańskiej.

Kienesa w Trokach.

Historia odnotowuje tylko dwa przypadki aktów nietolerancji wobec Karaimów. Gdy w 1679 r. w miejscowości Szaty koło Trok zaginął chłopiec, ks. Mickiewicz oskarżył kilku Karaimów o mord rytualny. Bezprawny sąd, złożony z kilku szlachciców i księży, po torturach skazał ich na śmierć. Sto lat później, w 1773 r. w Trokach „Bóg raczy wiedzieć, czem Karaimi obrazili sejmikującą szlachtę” – jak pisał Syrokomla. Rzuciła się z szablami, siekierami i drągami na kenesę, splądrowała ją i obrabowała.

Karaimi cieszyli się opinią ludzi niezwykle uczciwych, o wysokiej moralności, niepopełniających przestępstw, choć zauważano też ich „krnąbrność, wysokie rozumienie o sobie i pewien rodzaj zuchwałości” (relacja Juliusza Kurtza z 1827 r.).

Dżuma i hajdamacy

Nieliczna społeczność karaimska zgromadzona w około 30 gminach została prawie o połowę zmniejszona w wyniku epidemii dżumy w 1710 r. „Po ustaniu moru okazało się, że wiele gmin karaimskich uległo całkowitej zagładzie: nie pozostało w nich żywej duszy” – pisał autor „Ognisk karaimskich”.

Miary demograficznej apokalipsy nieszczęścia dopełniło wyrżnięcie w pień przez hajdamaków podczas powstania gonty karaimskiej ludności miasteczek Derażno i Kotów. Podobno spośród nich ocalał tylko jeden chłopiec. Pod koniec XVIII w. miało żyć w Rzeczypospolitej kilka tysięcy Karaimów (spis z 1790 r. podawał liczbę 2148 mężczyzn). Ostatecznie przetrwały trzy gminy: w Trokach, Haliczu (uważana za najstarszą – miał sprowadzić tu Karaimów w XIII w. książę halicki Daniel) i Łucku. Najmłodszą utworzono już w XX w. w Wilnie, gdzie w 1923 r. otwarto kenesę.

Czytaj też:
Śmierć Jagiellona w rzezi nad Dunajem. Ta bitwa była koszmarem chrześcijan

Podczas II wojny światowej Karaimi, wyznawcy religii bliskiej judaizmowi, nie podzielili losu Żydów. Niemcy kierowali się kryterium rasowym, a Karaimi nie byli semitami. Jak pisze Karl-Markus Gauss w książce „Mieszkańcy Roany odchodzą pogodnie”, powołując się na ortodoksyjnego żyda Nehemię Gordona, gdy Niemcy nakazali Hadżiemu Sejarowi Szapszałowi, wybitnemu orientaliście i hachanowi, zwierzchnikowi religijnemu Karaimów, sporządzić ich listę, wpisał na nią wielu Żydów, ratując ich od zagłady.

Po II wojnie światowej duża część Karaimów przeniosła się w nowe granice Polski. Nie byli jednak pierwszymi Karaimami na jej obecnych ziemiach. W drugiej połowie XIX w. w Warszawie pojawili się Karaimi, głównie z Krymu. W 1890 r. powstał cmentarz karaimski.

Według spisu ludności z 2011 r. na Litwie było 241 Karaimów, a w Polsce 313. Istnieje Związek Karaimów polskich oraz, choć bez duchownych, Karaimski Związek Religijny. Wydawnictwo Bitik publikuje książki o historii i kulturze Karaimów. Gdy język karaimski znany jest już tylko nielicznym polskim Karaimom, a w kraju nie istnieje żadna kenesa (jedyna istniała we Wrocławiu do 1989 r.), spoiwem tej najmniejszej dawnej kresowej mniejszości pozostaje kultywowanie pamięci i tradycji.

Artykuł został opublikowany w 10/2014 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.