Miliony za zaginionego Matejkę
  • Leszek LubickiAutor:Leszek Lubicki

Miliony za zaginionego Matejkę

Dodano: 
Jan Matejko, „Św. Stanisław karcący Bolesława Śmiałego”.
Jan Matejko, „Św. Stanisław karcący Bolesława Śmiałego”. Źródło: fot. Marcin Koniak _ Desa Unicum
Do 10 czerwca w Domu Aukcyjnym DESA Unicum w Warszawie będzie można oglądać obraz Jana Matejki „Św. Stanisław karcący Bolesława Śmiałego”. Dzieło to, przez wiele lat zaginione, opowiada o mającym tragiczne konsekwencje konflikcie na szczytach władzy w Polsce.

To dzieło o małych wymiarach (47 x 35 cm) zostało namalowane farbami olejnymi na desce w roku 1877. Nie byłoby w sumie w tej licytacji obrazu Matejki nic szczególnego, bowiem co prawda rzadko, ale jednak pojawiają się jego dzieła w przestrzeni aukcyjnej, gdyby nie fakt, że obraz ten był przez wiele lat uważany za zaginiony. Wiemy o jego istnieniu dopiero od lat dwunastu, kiedy to ujawniono, że znajduje się w rękach prywatnych. 10 czerwca ma się odbyć jego licytacja. Estymację cenową dla tego dzieła ustalono na 5-7 milionów złotych. Jaka zatem będzie cena wywoławcza za Matejkę? Jak się dowiedzieliśmy w tym domu aukcyjnym „o wysokości ceny wywoławczej decyduje aukcjoner tuż przed aukcją w zależności od zainteresowania danym obiektem. Zwyczajowo cena wywoławcza zawarta jest miedzy połową a trzy czwarte dolnej granicy estymacji”.

Równolegle z Grunwaldem

Matejko tworzył tenże obraz w tym samym czasie, w którym malował swoje najsłynniejsze dzieło malarskie, czyli „Bitwę pod Grunwaldem”. W „Pamiętniku” sekretarza Matejki Mariana Gorzkowskiego, a dokładniej w książce „Jan Matejko, epoka lat dalszych do końca życia artysty” (Kraków, 1898), pod rokiem 1877 autor zapisał:

Każdy rok w życiu Matejki, rozpoczyna się zwykle artystycznemi pracami; w tym roku malował więc dalej wielki obraz bitwy pod Grunwa1dem; prócz tego wykonał portret Franciszka Matejki ojca swego, 54 X 40 cm.; (...) Dalej w tymże roku malował: Święty Stanisław, Karcący Bolesława Śmiałego, w którym znajdują się: św. Stanisław biskup, król Bolesław Śmiały, Krystyna; wystawiony w końcu czerwca, na wystawie w Krakowie, a nabyty przez Redlicha dla kogoś w Warszawie, fotografował go Szubert.

Obraz zatem został sprzedany komuś w Warszawie zaraz po namalowaniu. Owo nabycie „przez Redlicha dla kogoś w Warszawie”, potwierdza w swojej monografii o artyście także hr. Stanisław Tarnowski („Matejko”, Kraków 1897). Płótno prezentowane było jeszcze publicznie w roku jego powstania właśnie w Warszawie – w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych oraz w roku 1878 w Sali Ratuszowej tego miasta.

Czytaj też:
Słupy graniczne Chrobrego. Jak Polska sięgnęła za Berlin, a Niemcy wpadli w furię

W tym samym 1878 roku, w numerze 130 z dnia 16 czerwca „Biesiady Literackiej” ukazał się artykuł pt.: „Wystawa obrazów Matejki”. Jego autor opisuje kilka dzieł Mistrza Jana, po czym o interesującym nas malowidle powiada tak (pisow. oryg.): „Do barwniejszych, jakby od niechcenia narzuconych, a jednak przemawiających mocno obrazów Matejki zaliczyćby można dziwnie oryginalną kompozycyą p.t. „Stanisław napomina Bolesława Śmiałego”. (…) Wszystko tu wre i płonie! rozkosz zaskoczona na gorącym uczynku przez śmiałego pasterza i gniew, który w postaci Bolesława wybuchać zaczyna…”.

Jakiż to zatem przedmiot historyczny zechciał Mistrz umieścić na swoim małym dziele i jakąż to „rozkosz” ukazał? Zajrzyjmy zatem do „Katalogu obrazów olejnych Jana Matejki” (red. K. Sroczyńska, Warszawa 1993), gdzie czytamy: „W obrazie widzimy biskupa karcącego Bolesława za rozwiązłe życie i cudzołożny związek z Krystyną, żoną niejakiego Mścisława. Scena ma miejsce w królewskiej alkowie. Z lewej strony biskup Stanisław grozi potępieniem przez Kościół, z prawej, za szkarłatną, bramowaną gronostajami kotarą, siedząca para kochanków; król w zbroi, zwrócony w stronę napominającego i patrzący nań ze wzgardą i mściwością, oraz Krystyna w swobodnej pozie, uwłaczającej biskupowi”. Tak więc pomiędzy dwoma najważniejszymi osobami w państwie dochodzi do ostrej konfrontacji i to oczywiście nie tylko na podłożu wymalowanym przez Matejkę.

Jan Matejko, „Św. Stanisław karcący Bolesława Śmiałego”.

Spór o przyczynę konfliktu

Jak wiemy, konflikt pomiędzy Bolesławem Śmiałym a biskupem Stanisławem zakończył się wyrokiem, w wyniku którego kapłan został skazany na „obcięcie członków”. Nie wchodząc w skomplikowane i trwające jakiś czas szczegóły tego sporu, biskup po tej królewskiej decyzji zakończył jednak swój ziemski żywot, co w konsekwencji doprowadziło do wygnania monarchy z Polski. Sprawa do dzisiaj jest przedmiotem sporów, bowiem mamy oczywiście dwie strony. Jedni stoją za biskupem, drudzy za królem. Przypomnijmy w tym miejscu, że Jan Matejko wrócił wiele lat później do tego tematu i namalował obraz „Zabójstwo św. Stanisława” (1892). My możemy tylko zacytować na koniec słowa z kroniki Galla Anonima: „Jak zaś doszło do wypędzenia króla Bolesława z Polski, długo byłoby o tym mówić; tyle wszakże można powiedzieć, że sam będąc pomazańcem [Bożym] nie powinien był [drugiego] pomazańca za żaden grzech karać cieleśnie. Wiele mu to bowiem zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował i za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków”.

Za jaką cenę to dzieło Mistrza Jana zostanie sprzedane na aukcji dowiemy się10 czerwca w godzinach wieczornych. Przypomnijmy tylko, że w 2017 roku również na aukcji za inny obraz tego artysty, także wcześniej uważany za zaginiony - „Zabicie Wapowskiego” - nabywca musiał zapłacić wraz z opłatami 3,7 mln złotych.