Joanna Siedlecka | Rodzin „wrogów ludu” nie zsyłano u nas wprawdzie w latach stalinowskich do łagrów, tak jak w Związku Sowieckim, ale inwigilowano, szykanowano, niczym rodzinę Cata-Mackiewicza, zwłaszcza gdy został premierem rządu polskiego na uchodźstwie.
Bezpieka szukała nieustająco „haków” na jego żonę, Wandę, oraz córki, Barbarę i Aleksandrę, żeby je kompromitować, szantażować, dowiadywać się czegoś od nich o Cacie, ale bezskutecznie. Żyły skromnie, nie miały żadnych nałogów i nie było mowy o wyciągnięciu od nich o Cacie choćby słowa, podobnie jak od małego, równie nieufnego grona ich przyjaciół, Kresowiaków, AK-owców – obie córki były w wileńskim AK, Barbara w łagrze w Komi, wróciła w 1949 r.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.