Wyścig zbrojeń ma miejsce wówczas, gdy jakieś kraje zwiększają rozmiar i jakość zasobów wojskowych, aby uzyskać militarną i polityczną przewagę nad przeciwnikiem. Zimna wojna pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Sowieckim jest największym i najdroższym wyścigiem zbrojeń w historii. To, czy wyścig zbrojeń zwiększa lub zmniejsza ryzyko wojny pozostaje nadal kwestią dyskusyjną wśród teoretyków wojskowości.
XIX wiek i dwudziestolecie międzywojenne
Wraz z rewolucją przemysłową pojawiła się nowa broń, w tym znacznie ulepszone okręty wojenne. Pod koniec XIX wieku Francja i Rosja zbudowały potężne armie i rzuciły wyzwanie rozprzestrzenianiu się brytyjskiego kolonializmu. W odpowiedzi Wielka Brytania wzmocniła swoją Królewską Marynarkę Wojenną, aby kontrolować morza i pozostać dominującym mocarstwem kolonialnym.
Po 1871 roku do wyścigu o kolonie zapragnęły dołączyć Niemcy (choć nie od razu, gdyż kanclerz Otto von Bismarck był początkowo przeciwny posiadaniu kolonii). Niemcy zaczęli drastycznie zwiększać swój wojenny arsenał, a także rozbudowywać flotę. Berlin chciał przeciwstawić się dominacji brytyjskiej na morzach i oceanach. Jednocześnie Wielka Brytania dalej rozbudowywała swoją Royal Navy, tworząc m.in. krążowniki liniowe. W roku 1906 wybudowano przełomowy dla ówczesnej techniki pancernik HMS Dreadnought. Był on na tyle istotny, że jego imieniem określono całą generację pancerników, które budowano w latach 1906-1922 (po polsku jako „drednoty”). Niedługo później Niemcy stworzyli własne pancerniki na wzór pierwowzoru brytyjskiego. Wyścig zbrojeń pomiędzy Wielką Brytanią i Niemcami trwał aż do I wojny. Niemcy nie zdołali jednak „pokonać” Brytyjczyków i prześcignąć ich w zaawansowaniu technicznym floty. Ta rywalizacja spowodowała wzrost nieufności do Niemiec, które jawiło się ówczesnym politykom europejskim jako państwo agresywne, dążące niebezpiecznie do rozszerzenia swojej potęgi.
Po I wojnie światowej zaczęto wykazywać zainteresowanie kontrolą zbrojeń, co miałoby zatrzymać dalszy, ewentualny wyścig zbrojeń i kolejną wojnę. W dniach od 12 listopada 1921 do 6 lutego 1922 miała miejsce konferencja w Waszyngtonie, w której wzięły udział ówczesne mocarstwa oraz Japonia, która, jak uznano, stała się znaczącą potęgą. Celem konferencji było wypracowanie konsensusu, który doprowadzi do zahamowania wyścigu zbrojeń morskich, który – pomimo dopiero co zakończonej I wojny – przybierał na sile. Najważniejszym dokumentem podpisanym wówczas był traktat waszyngtoński, zwany inaczej „traktatem pięciu” pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, Japonią, Włochami i Francją, który ustalał limity tonażu i proporcje flot wojennych, a także zakazywał budowy nowych pancerników. W połowie lat 30. XX wieku było jednak jasne, że postanowienia konferencji waszyngtońskiej pozostają w mocy jedynie na papierze. Japonia nie przedłużyła traktatu, a Niemcy coraz wyraźniej dążyły do zwiększenia zbrojeń. Nowy wyścig zbrojeń trwał do II wojny światowej.
Zimna wojna
W lipcu 1945 roku podczas konferencji w Poczdamie, prezydent Truman przekazał Józefowi Stalinowi, że Stany Zjednoczone dysponują nową, bardzo silną bronią. Sowietów ta informacja zaniepokoiła, a kiedy okazało się – po zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki – o jakim rodzaju broni mówił amerykański prezydent, Sowieci wpadli w popłoch. Rozpoczęły się gorączkowe badania i kolejne próby atomowe – Moskwa musiała mieć własną broń atomową. W 1949 roku Związek Sowiecki już ją posiadał. Rozpoczął się tym samym zimnowojenny wyścig nuklearnych zbrojeń.
Stany Zjednoczone odpowiedziały Sowietom w 1952 roku, testując wysoce niszczycielską „superbombę” wodorową. Związek Sowiecki podążył ich śladem i przetestował swoją rok później. Po kolejnych czterech latach obydwa kraje testowały już pierwsze międzykontynentalne pociski balistyczne. Wyścig zbrojeń wszedł na nowy poziom. Jeszcze bardziej groźnie zrobiło się w roku 1957, kiedy Sowieci wystrzelili w przestrzeń kosmiczną pierwszego satelitę, Sputnik. Stany Zjednoczone obawiały się, że Sowieci są teraz w stanie wystrzelić bombę wodorową w dowolne miejsce na Ziemi.
USA, które również pracowały nad własnym satelitą, przyspieszyły badania i pierwszy amerykański satelita trafił na orbitę rok po sowieckim. Możliwości technologiczne obydwu krajów rosły, a wyścig zbrojeń trwał.
Pod koniec lat 50. w Stanach Zjednoczonych zaczęło panować przekonanie, że Związek Sowiecki dysponuje lepszymi zdolnościami rakietowymi, przed którymi USA nie jest w stanie się obronić. Ta teoria została określona jako „Missile Gap” (luka rakietowa). Ostatecznie to przekonanie zostało obalone przez CIA, ale przez pewien czas było to popularne twierdzenie wśród wielu amerykańskich urzędników, a także w społeczeństwie – i nie pozostało bez wpływu na wybory prezydenckie, które odbyły się w roku 1960 i które, między innymi dzięki hasłom o ulepszeniu amerykańskiego arsenału, wygrał John F. Kennedy.
W rzeczywistości siła rakietowa Stanów Zjednoczonych była wówczas wyższa niż Związku Sowieckiego. W ciągu kolejnych trzech dekad obydwa kraje wzmocniły swoje arsenały do ponad 10 tysięcy głowic atomowych.
Kryzys kubański
Zimnowojenny wyścig zbrojeń osiągnął punkt krytyczny w 1962 roku w czasie kryzysu kubańskiego, po nieudanej próbie obalenia rządów Fidela Castro na Kubie przez administrację Johna F. Kennedy'ego. Wówczas sowiecki przywódca, Nikita Chruszczow, w porozumieniu z Kubańczykami, wdrożył tajne porozumienie o umieszczeniu sowieckich głowic na Kubie – oficjalnie po to, aby powstrzymać przyszłe próby ataku ze strony Stanów Zjednoczonych. Kiedy amerykański wywiad zaobserwował budowę baz rakietowych na wyspie, USA dokonały blokady Kuby i zażądały od Sowietów zburzenia baz i usunięcia z wyspy całej broni jądrowej. Chruszczow nie chciał się poddać, a sowieckie okręty – pomimo amerykańskich ostrzeżeń – płynęły w stronę Kuby. Sytuacja była naprawdę dramatyczna. Na szczęście, niemal w ostatniej chwili, Sowieci ugięli się i Chruszczow zdecydował o wycofaniu sowieckich wojsk.
Po kryzysie kubańskim zaczęto po praz pierwszy, jeszcze wtedy dość nieśmiało, rozważać uregulowanie posiadania przez poszczególne kraje (w szczególności USA i ZSRS) broni masowego rażenia, a później także pocisków dalekiego zasięgu.
W 1987 roku Stany Zjednoczone i Związek Sowiecki podpisały Traktat o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego zasięgu (INF Treaty). Inne traktaty, takie jak układ START 1 z 1991 roku i układ New START z 2011 roku, miały na celu dalsze zmniejszenie zdolności broni balistycznej obu krajów.
Stany Zjednoczone wycofały się z traktatu INF w 2019 roku, informując, że Rosja i tak nie przestrzega zapisów zawartego przed laty porozumienia. Chociaż zimna wojna między Stanami Zjednoczonymi a Rosją oficjalnie się skończyła (wraz z rozpadem ZSRS), to wyścig zbrojeń wciąż trwa.
Inne kraje, w tym Indie i Pakistan, Korea Północna i Korea Południowa, Iran i Chiny wciąż zwiększają swoją siłę militarną i są dzisiaj liczącymi się potęgami, gotowe do przystąpienia do kolejnego wyścigu zbrojeń. Niedługo, zapewne, także w kosmosie.
Czytaj też:
NASA odpowiedzią na psa Łajkę. Podbój kosmosu i zimna wojnaCzytaj też:
Michaił Gorbaczow w areszcie domowym. Zamach stanu, walka o władzę na Kremlu i rozpad ZSRS