Kim Philby. Najsłynniejszy sowiecki szpieg na szczytach brytyjskiego wywiadu

Kim Philby. Najsłynniejszy sowiecki szpieg na szczytach brytyjskiego wywiadu

Dodano: 
Kim Philby na znaczku pocztowym z ZSRS, 1990 r.
Kim Philby na znaczku pocztowym z ZSRS, 1990 r. Źródło: Wikimedia Commons
Kim Philby. Przez pół wieku służył Moskwie. Jak to się stało, że przez tyle lat nie został zdekonspirowany?

Kim Philby urodził się 1 stycznia 1912 roku w Ambala. Jego prawdziwe imiona to Harold Adrian Russell. „Kim” było przydomkiem wziętym z powieści Rudyarda Kiplinga pt. „Kim”. Jego ojciec był dyplomatą i podróżnikiem. Był także wicegubernatorem Pendżabu. W 1924 roku zrezygnował ze służby dla Wielkiej Brytanii. Przeszedł na islam i wyjechał do Arabii Saudyjskiej.

Kim Philby ukończył szkołę w Westminster i Trinity Collage na Uniwersytecie Cambridge. Na studiach zaczął interesować się komunizmem i zgłębiać zasady marksizmu-leninizmu. Działał w, na pół tajnej, organizacji pod nazwą Uniwersyteckie Socjalistyczne Towarzystwo Cambridge, która znajdowała się pod obserwacją sowieckich służb.

Philby prawdopodobnie sam wyraził chęć kontaktu z sowieckim wywiadem. Nastąpiło to dzięki pomocy wykładowcy z Trinity Collage, Mauric’a Dobb’a, który wykazywał skrajnie komunistyczne poglądy.

Praca dla Sowietów

Na początku 1934 roku Kim Philby jako agent NKWD wyjechał do Wiednia, gdzie pojął za żonę węgierską żydówkę, komunistkę Alice Friedman-Kolman. Dzięki temu zyskała ona paszport brytyjski. Philby był kurierem. Przewoził tajne dokumenty pomiędzy kilkoma europejskimi stolicami. Jednocześnie zaczął pracę dla konserwatywnych czasopism, m.in. „The Times”. Wkrótce wyjechał jako korespondent tej gazety do Hiszpanii, gdzie relacjonował przebieg wojny domowej.

W połowie 1939 roku Philby przeniósł się do Francji. W tym czasie zażądał separacji. Rozwód z Alice wziął kilka lat później.

W służbie Jego Królewskiej Mości

Na początku II wojny światowej Kim Philby skontaktował się z brytyjskim wywiadem MI6 (Tajna Służba Wywiadowcza). Być może w przyjęciu go do służby pomogły kontakty jego ojca.

Philby pracował jako wykładowca w szkole Kierownictwa Operacji Specjalnych. We wrześniu 1941 roku otrzymał kierownictwo podsekcji zajmującej się Półwyspem Iberyjskim, Afryką Północną i Włochami. Sowiecki agent miał dostęp do największych tajemnic Sekcji V Tajnej Służby Wywiadowczej. Swą rolę grał perfekcyjnie. W Londynie zbierał same dobre recenzje, był niezwykle cenionym agentem brytyjskiego wywiadu. Jeszcze lepiej – co zrozumiałe – oceniano go na Kremlu.

Siedziba wywiadu brytyjskiego (MI6) w Londynie

W październiku 1944 roku Kim Philby stanął na czele brytyjskiej kontrwywiadowczej Sekcji IX, która zajmowała się wyłapywaniem sowieckich agentów w Wielkiej Brytanii. Nie kryjąc ironii, można rzec, iż lepiej trafić nie mógł: sowiecki szpieg na czele siatki mającej dekonspirować sowiecki wywiad na Wyspach Brytyjskich.

Philby pracował niezwykle efektywnie. Zawczasu likwidował lub minimalizował zagrożenia, jakie mogły mu grozić. Choć kilka razy był bliski dekonspiracji, za każdym razem wychodził z tego zwycięsko – materiały, które mogły go obciążać trafiały bowiem prosto do niego, z racji zajmowanego stanowiska. Philby niszczył je lub dezawuował ich znaczenie.

W 1946 roku ożenił się ponownie, z Aileen Furse, która pracowała w tajnym ośrodku kryptologicznym Bletchley Park. W tym samym roku wyjechał do Stambułu, gdzie został pierwszym sekretarzem ambasady.

Trzy lata później Kim Philby trafił do Stanów Zjednoczonych jako oficer łącznikowy pomiędzy MI6 a CIA, FBI i kontrwywiadem kanadyjskim. Dzięki swojej funkcji otrzymał ogromny dostęp do amerykańskich danych wywiadowczych.

Podejrzenia wobec Philby’ego pojawiły się w 1950 roku. Kim próbował zacierać ślady, ale było o to coraz trudniej. Amerykanie gromadzili dowody, że w MI6 działa siatka sowieckich szpiegów. W połowie 1951 roku CIA i FBI doprowadziły do odwołania Philby’ego z USA.

Nagrobek Kima Philby'ego na moskiewskim cmentarzu.

Po powrocie do Wielkiej Brytanii został zwolniony ze służby z powodu swoich kontaktów z Donaldem Maclean’em i Guy’em Burgessem, którym udowodniono współpracę ze Związkiem Sowieckiem. Philby też był o to podejrzewany, ale póki co Brytyjczycy nie mieli na to twardych dowodów.

Kim Philby otrzymał jeszcze sowitą odprawę, a dzięki znajomościom swoich kolegów z MI6 dostał nawet pracę jako bliskowschodni korespondent „The Observer” i „The Economist”.

W Londynie nadal nie wierzono, że Philby miałby coś wspólnego z KGB. W jego obronie stawał sam brytyjski premier Harold Macmillan. Dzięki jego zabiegom, Philby został z powrotem przyjęty do MI6. Działał w Libanie.

Podejrzenia co do jego osoby pojawiły się ponownie w 1961 roku. Dzięki zeznaniom agenta KGB, Anatolija Golicyna, który uciekł z ZSRS, brytyjski kontrwywiad miał niezbite dowody na to, że Philby pracuje dla Sowietów. Kim Philby przyznał się do współpracy z Moskwą. Jego zeznania przyjął szef placówki MI6 w Bejrucie, Nicholas Elliott.

Dalsze lata

Sowieci pomogli Philby’emu wyjechać z Libanu. 3 lipca Kreml ogłosił, że Kim znajduje się w Moskwie i otrzymał sowieckie obywatelstwo. W ZSRS Philby pracował dalej dla KGB. Zaczął też pisać książki.

W wywiadzie na „The Sunday Times” w 1988 roku Philby mówił:

„Tutejsze życie jest moim życiem i miejsca zamieszkania nie mam zamiaru zmieniać. Jest to mój kraj, któremu służyłem ponad pięćdziesiąt lat. Życzę sobie, żeby mnie tu pochowano”.

Kim Philby zmarł 11 maja 1988 roku. Pochowany został – zgodnie z życzeniem – w Moskwie.

Czytaj też:
Chruszczow z wizytą w Stanach Zjednoczonych. Disneyland i kołchoz
Czytaj też:
Zimna wojna w kuchni: Chruszczow vs Nixon
Czytaj też:
Kryzys kubański. Czy Amerykanie planowali zaatakować Kubę?

Źródło: DoRzeczy.pl