Wyłupienie oczu jako kara za przeciwstawienie się władcy było we wczesnym średniowieczu często stosowane. Źle się jednak działo, jeżeli kara ta spadła na osobę niewinną, a dodatkowo wysoko postawioną. Wojewoda był drugą osobą w państwie, czyli zastępcą samego księcia. W tym przypadku podwładny ucierpiał fizycznie, a władca został wygnany.
Pisał na początku XX stulecia Marcin Kopiec, badacz dziejów Śląska: „Uwięziono go w lochu jednego z zamków śląskich i tam nieszczęśliwy Piotr Dunin [pod tym przydomkiem Włostowic występuje u historyków starszej generacji – przyp. L.L.], pierwszy dygnitarz państwa polskiego, fundator 77 świątyń, mąż szczodry z najszczodrzejszych, dobrodziej wiekopomnej sławy, wyczekiwał wyroku niesumiennego Starszego, Władysława II i jego mściwej, chytrej, przewrotnej małżonki, Niemki Agnieszki”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.