O zaporoskich siczach pisałem w jednym z poprzednich felietonów, jednak to temat szeroki niczym Dniepr, pozwolę sobie zatem wrócić do ich osobliwości i obyczajów, które zadziwiały współczesnych, a czasem przetrwały do dzisiaj.
Każdy, kto śledzi wojnę na Ukrainie, był świadkiem, jak bezpardonowo rozprawiali się Ukraińcy z rabusiami i złodziejami, przywiązując ich folią lub przykuwając kajdankami do słupów i wystawiając na widok publiczny. Rzadko kto jednak wie, że kara taka wywodzi się z Siczy i była jednym ze sposobów wykonywania wyroków śmierci na Kozakach. W XVII i XVIII w. stosowano ją w dwóch wersjach. Pierwsza, łagodniejsza, wymierzana była za niezapłacone długi. Przykuwano wówczas winowajcę do działa na majdanie siczowym, gdzie pozostawał tak długo, aż nie zwrócił pieniędzy lub najczęściej nie znalazł poręczycieli wśród
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.