Mijając codziennie billboardy ze sloganami reklamowymi, często najdziwaczniejszymi i uwłaczającymi inteligencji odbiorcy, zwykle nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele wysiłków różnych ludzi poprzedziło ich opublikowanie. A przede wszystkim, kim są ci ludzie i kto faktycznie stoi za hasłem, które później zgodnie powtarza cały kraj.
Na początku lat 30. „Kurier Lwowski” opisał historię przebywającego nad Wisłą francuskiego reportera, dla którego „Polska widziana z okna wagonu to kraj malowniczy”: „Budynki stacji kolejowych bardzo schludne i ładne, otoczone kwiatami i krzewami. Tylko jedna rzecz mnie zastanowiła. Prawie wszystkie te stacje noszą tę samą, bardzo trudną do wymówienia nazwę: »Cukier krzepi«. Przynajmniej 80 procent miejscowości w Polsce tak się nazywa”. Francuz miał na myśli oczywiście wszechobecną reklamę Związku Cukrowników, której autorem był Melchior Wańkowicz, wówczas dopiero zaczynający swoją przygodę ze słowem pisanym. Zachwycony, że można dostać tyle pieniędzy za zaledwie dwa słowa...
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.