Alfabet patologii ZSRS
  • Mikołaj IwanowAutor:Mikołaj Iwanow

Alfabet patologii ZSRS

Dodano: 
"Chwała KPZS!". Zdjęcie z parady wojskowej w czasie obchodów rewolucji październikowej,1983 rok
"Chwała KPZS!". Zdjęcie z parady wojskowej w czasie obchodów rewolucji październikowej,1983 rok Źródło: Wikimedia Commons
W 1961 r. miałem 12 lat, mieszkałem z rodzicami w Mińsku, uczęszczałem do 5 klasy szkoły podstawowej i byłem niczym niewyróżniającym się sowieckim nastolatkiem. To, co wydarzyło się w październiku tamtego roku, pamiętam jednak do dziś. W Moskwie odbywał się XXII Zjazd Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego.

W Moskwie odbywał się XXII Zjazd Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego, na którym Nikita Chruszczow uroczyście ogłosił, że partia postanowiła w ciągu niespełna 20 lat ostatecznie zbudować w kraju komunizm. – Dzisiejsze pokolenie ludzi sowieckich – powiedział – będzie żyć w komunizmie.

Mimo że od tamtych wydarzeń minęły 62 lata, to jednak zostawiły one w mojej pamięci wyraźny ślad. Słowami Chruszczowa byłem wprost przerażony, ponieważ w 1961 r. kraj borykał się jeszcze z następstwami wojny i biedę widać było wszędzie. W Mińsku mieszkaliśmy w bardzo skromnych warunkach – w drewnianym baraku, który był zbudowany na szybko przez jeńców niemieckich. W tamtym okresie nierzadko stałem od 5 rano w długiej kolejce po biały chleb, który był rarytasem. Mięso pozwalaliśmy sobie jeść mniej więcej raz w tygodniu, a podstawą naszego menu była ryba, ziemniaki i – o dziwo – śmietana. Pamiętam również, że prawie zawsze brakowało pieniędzy do kolejnej wypłaty rodziców. Tak żyła przeciętna inteligencka rodzina nienależąca do nomenklatury, a tu raptem Chruszczow ogłasza, że powszechne szczęście jest tak blisko, że już w wieku 30 lat będę korzystał ze wszystkich niewiarygodnych osiągnięć komunizmu.

Tymczasem w roku 1980 zamiast do komunizmu trafiłem – całkowicie pozbawiony już iluzji 12-latka – do Polski. Kraju, który dla człowieka sowieckiego kojarzył się z Zachodem. Pamiętam, jak wpatrywałem się w witryny polskich sklepów... Za Bugiem wszystko pozostało natomiast po staremu: ten sam powszechny deficyt towarów, zakłamanie i poniżenie godności ludzkiej.

Dziś po ponad 30 latach od upadku komunizmu redakcja „Historii Do Rzeczy” zwróciła się do mnie z prośbą o stworzenie komunistycznego alfabetu według Mikołaja Iwanowa. Tekst ten odzwierciedla odczucia i wspomnienia zwykłego sowieckiego człowieka, którym oczywiście byłem od urodzenia. Od pozostałości tej sowieckości nie mogę się zresztą uwolnić do dziś. Będzie to więc subiektywna, oparta na własnych wspomnieniach lista zjawisk, które najbardziej zapadły mi w pamięci.

A – Ateizm Wychowałem się w rodzinie ateistycznej. Zarówno ojciec, jak i matka zmuszeni byli jeszcze w dzieciństwie porzucić wiarę w Boga. Było to zupełnie naturalne w społeczeństwie sowieckim. W roku 1932 Stalin podpisał dekret o przeprowadzeniu tzw. „pięciolatki bezbożnictwa”, według której do 1 maja 1937 r. imię Boga miało zostać wykreślone z życia codziennego w ZSRS. Przeprowadzić tę „pięciolatkę” miał Związek Wojujących Bezbożników, który liczył ponad 3 mln członków.

Artykuł został opublikowany w 6/2023 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.