Państwo, z którego wywodzi się współczesna Rosja, czyli tzw. Ruś Moskiewska, długo zajęte było zmaganiami z tatarskimi ordami. Pierwszym militarnym zetknięciem z Zachodem były wojny toczone przez Iwana Groźnego w latach 1558–1583 z Konfederacją Inflancką, Szwecja, Danią i Polską na terenach dzisiejszej Estonii i Litwy. Rosyjsko-tatarskie oddziały bezkarnie buszowały po kraju, mordując bezbronną ludność, paląc wsie i miasta. Okrucieństwa rosyjskich wojsk były tak wielkie, że wieści o nich dotarły do Europy Zachodniej. W 1561 r. w Hamburgu ukazał się druk ulotny opisujący rosyjskie prześladowania inflanckich chrześcijan. Opatrzono go ilustracją przedstawiającą Rosjan strzelających z łuków do powieszonych na gałęziach drzewa kobiet. Pod nimi leżą dzieci z rozprutymi brzuchami. Ich serca zwisają z gałęzi obok matek. Rosjanie do dzisiaj traktują to jako pierwszy przejaw propagandowej wojny, który wytoczył im Zachód. Stefan Batory potrafił wtedy doskonale wykorzystać siłę takiej propagandy. Z polskimi oddziałami ciągnęła polowa drukarnia, na bieżąco wydająca druki opisujące polsko-litewskie zwycięstwa i rosyjskie okrucieństwa.
Złem dobro zwyciężaj
Późniejsze wojny moskiewskiego państwa wyglądały różnie. Zwykle zależało to od nastawienia głównego lokatora Kremla. Czy to cara, czy bolszewika, czy „demokratycznie” wybranego przywódcy. Dużo zależało też od samego przeciwnika. Rosja zwykle pozowała na potęgę walczącą ze złem i z zepsuciem, zwykle jednak sama okazywała się złem większym niż to, z którym walczyła. Powodów było wiele. Od azjatyckich obyczajów, przyswojonych przez lata tatarskiej podległości, przez zacofanie, niski poziom edukacji i zwykłą biedę większości żołnierzy, aż do korupcji i pogardy dla życia u wyższych dowódców. Niepoślednią rolę odgrywał też zawsze alkohol.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.