KOMUCHOŻERCA | Warszawę straszy do dziś al. Armii Ludowej, co świadczy o jakości powierzchownej dekomunizacji, mimo upływu ponad trzech dekad od „zmian”.
Argument? Przecież AL walczyła w powstaniu! A tak naprawdę jak to było? Stany AL w Warszawie były niewielkie i praktycznie bezbronne. Mówią o tym ich własne raporty z okresu okupacji. Ale według historiografii komunistycznej były to… tysiące ludzi (dochodząc do wielkości 5 tys.), dobrze uzbrojonych. Gdyby PRL trwał nadal, to dziś te wyliczenia wyniosłyby zapewne już 10 tys. albo i więcej.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.