Wierna do końca

Wierna do końca

Dodano: 
Franciszka Ramotowska
Franciszka Ramotowska Źródło: Wikipedia / Instytut Pamięci Narodowej/ domena publiczna
Marek Klecel || Siedemdziesiąt lat temu, 23 sierpnia 1954 r., zginął w Łomżyńskiem w potyczce z komunistycznymi służbami mjr Jan Tabortowski "Bruzda", ostatni oficer zawodowy przedwojennego Wojska Polskiego. Nie miał jeszcze 50 lat. Jedną z najśmielszych akcji mjr. Tabortowskiego, akcji brawurowej i całkowicie udanej, było uratowanie Franciszki Ramotowskiej. Łączniczki "Iskry", która nigdy nie dała się złamać

W 1963 r. odbywały się oficjalne obchody stulecia powstania styczniowego. Władze PRL dopuściły je dość niechętnie, ale zgadzały się, bo powstanie, podobnie jak rewolucja październikowa, zostało uznane za walkę z carskim despotyzmem. Wśród wielu historyków, którzy na zjeździe przypomnieli dzieje i dziedzictwo powstania, obok najbardziej zasłużonego prof. Stefana Kieniewicza znalazła się także historyk i archiwistka Franciszka Ramotowska. Nie była ona jednak szeregowym akademickim historykiem. Miała za sobą fatalną jak na PRL przeszłość wojenną, a później powojenną.

ŁĄCZNICZKA "ISKRA"

W czasie partyzanckiej wojny podczas zmieniającej się okupacji niemieckiej i sowieckiej wstąpiła do medycznej służby kobiet i była sanitariuszką oraz łączniczką w oddziale mjr. "Bruzdy". Oddział ten działał w okolicach Łomży w mało dostępnych rejonach mokradeł nad Biebrzą; pod koniec wojny stacjonował w uroczysku Kobielno. Współdziałał wtedy nawet z oddziałem spadochroniarzy sowieckich w ramach akcji "Burza", ale po nalotach niemieckich na tereny opanowane już przez Armię Czerwoną został podstępnie rozbrojony, a jego żołnierze aresztowani. Dowódcy i Franciszce, która oprócz przybranego nazwiska Antonina Rutkowska nosiła pseudonim Iskra, udało się umknąć. On odtąd ukrywał się, ona wyjechała do Białegostoku, gdzie zamieszkała przy rodzinie znajomej koleżanki szkolnej.

Artykuł został opublikowany w 35/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.