Śmierć, która zatrzymała Polskę

Śmierć, która zatrzymała Polskę

Dodano: 
Trumna z ciałem Piłsudskiego na lawecie żałobnej na Polu Mokotowskim w Warszawie
Trumna z ciałem Piłsudskiego na lawecie żałobnej na Polu Mokotowskim w Warszawie 
Sebastian Reńca || Stanisław Cat-Mackiewicz pisał w wileńskim „Słowie”, że to „najbardziej ponura wiadomość, jaka Polskę spotkać mogła. Wskrzesiciel państwa i wódz narodowy zakończył życie. Zostawia nas jak sieroty przy trumnie ojca”

0 maja 1935 r. Piłsudski nie był już w stanie przyjąć ministra spraw zagranicznych Francji Pierre’a Lavala, który zatrzymał się w polskiej stolicy w drodze do Moskwy. Marszałek wezwał jedynie do siebie ministra Józefa Becka, który wówczas usłyszał: „Słuchajcie, dziecino, ja umieram, a po mojej śmierci wszystko zrobią, żeby zmienić naszą politykę i by was przede wszystkim usunąć. Nie wolno do tego dopuścić. Trzeba, jak długo to możliwe, utrzymać dobre stosunki z Niemcami. To się wielu nie podoba. Za wszelką cenę musicie utrzymać przymierze z Francją i, co więcej, starajcie się w to wciągnąć Anglię. To wydaje się dziś niemożliwe, ale trzeba wytrwale do tego dążyć”.

Bohdan Urbankowski, autor biografii Marszałka, napisał, że te słowa były testamentem politycznym Piłsudskiego. Na drugi dzień (11 maja) Marszałka odwiedził gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski.

– Posiedzę, poopowiadam facecji, może choć na chwilę o chorobie zapomni Marszałek – mówił Wieniawa.

W końcu do generała zatelefonował Mieczysław Lepecki, ostatni adiutant Piłsudskiego, i zaprosił go do Belwederu. Wieniawie nie trzeba było dwa razy powtarzać.

Lepecki zapowiedział gościa: – Przyszedł Wieniawa, panie Marszałku. Czy może wejść?

Piłsudski nic nie odpowiedział. Adiutant powtórzył pytanie. Marszałek lekko się uśmiechnął i wyszeptał:

– Wieniawa…

„Widok zmienionej twarzy Marszałka musiał na gen. Wieniawie wywrzeć wrażenie wstrząsające, gdyż zamiast wesoło opowiadać, stanął w miejscu, milcząc i tylko spoglądając w przerażeniu na cień swego Komendanta […]. Nigdy nie zapomnę wyrazu rozpaczy w oczach biednego generała Wieniawy” – pisał w swym pamiętniku Lepecki.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.