Łukasz Czarnecki
Przysłowie mówi, że za każdym wielkim mężczyzną stoi wielka kobieta. W trakcie trwającego ponad tysiąc lat istnienia imperium bizantyjskie rządzone było przez wielu cesarzy. I choć zdarzali się wśród nich kawalerowie, to większość bazyleusów współdzieliła władzę nad państwem z małżonkami. Część z nich przyćmiła mężów. Oto najbardziej niesamowita piątka władczyń Bizancjum.
Fausta. Śmierć w ukropie
W 307 r. huczne uroczystości towarzyszyły zawarciu małżeństwa przez późniejszego jednowładcę, a na razie tetrarchę (jednego z czterech panujących nad imperium rzymskim cesarzy) Konstantyna z Faustą – córką jednego z twórców tetrarchii Maksymiana, który przebywał na emeryturze, lecz nie chcąc całkowicie tracić wpływu na bieg wypadków państwowych, doprowadził do tegoż mariażu. Tego, co na temat swej połowicy myślał fundator Konstantynopola, nie wiemy, ale wątpliwe, by perspektywa związku z nią sprawiała mu radość. Konstantyn miał już bowiem wcześniej partnerkę – Minerwinę, z którą doczekał się syna – Kryspusa. Zdając sobie jednak sprawę z korzyści politycznych, jakie przynieść mu miało nowe małżeństwo, monarcha, któremu przyszłe pokolenia nadały przydomek Wielki, zagryzł zęby i pojął Faustę za żonę. Na pociechę zostawił przy sobie pierworodnego, który był jego oczkiem w głowie.
System tetrarchii narzucony imperium rzymskiemu przez Dioklecjana nie przetrwał próby czasu i spłonął w ogniu wojen domowych. Gdy w roku 324 kurz i dym z pobojowisk opadł, na scenie pozostał tylko Konstantyn, który zjednoczył cesarstwo, zaczął wspierać chrześcijaństwo i wzniósł w miejscu starożytnego greckiego miasta Bizancjum nową, nazwaną swoim imieniem, stolicę. Imperatorowi nie dane było w spokoju konsumować owoców zwycięstwa, gdyż w roku 326 Fausta oskarżyła pasierba – Kryspusa – o gwałt! Młodzieniec, będący prawą ręką monarchy i ulubieńcem całego imperium, natychmiast wypadł z łask rodziciela i na jego rozkaz został uśmiercony. Konstantyn szybko odkrył, że oskarżenie było fałszywe. To cesarzowa usiłowała uwieść przystojnego chłopca, a gdy nie poddał się jej lubieżnej woli, poprzysięgła mu zgubę! Tradycja głosi, że wściekły imperator nakazał zamknąć połowicę w rozgrzanej do czerwoności łaźni, gdzie się żywcem ugotowała.
(...)
Teofano. Modliszka w diademie
W roku 963 zmarł 24-letni cesarz Roman II z dynastii macedońskiej. Po sobie niepełnoletnich synów – Bazylego i Konstantyna, a także piękną żonę – Teofano. Wywodząca się z nizin społecznych (była córką oberżysty) cesarzowa szybko zdała sobie sprawę, że opustoszały tron jest łakomym kąskiem dla bizantyjskich wodzów. Pragnąc zachować koronę i zapewnić sukcesję swoim synkom, zdecydowała się wziąć ślub z łasym na władzę generałem Niceforem Fokasem, który przywdziawszy cesarski diadem, ogłosił się opiekunem sierot po poprzedniku. Był jednak problem – nowy imperator miał już ponad 50 lat i po prostu nie dawał rady zaspokoić seksualnie swej młodziutkiej połowicy. Teofano nawiązała więc romans z przystojnym Janem Tzimiskesem. Para rychło zaczęła knuć, jakby pozbyć się zasiadającego na tronie podstarzałego rogacza. 10 grudnia 969 r. cesarzowa wpuściła kochanka przez okno do monarszej sypialni, a ten wraz ze sługą zamordował jej męża. Niedługo potem imperatorową czekał jednak zimny prysznic. Zasiadłszy na opróżnionym tronie, Jan doszedł do wniosku (niemałą rolę odegrało stanowisko patriarchy Konstantynopola), że nie może ożenić się z mężobójczynią, bo po pierwsze, związek taki byłby grzeszny, a po drugie, nikt nie mógł mu zagwarantować, że gdy znudzi się żonie, to i jego Teofano się nie pozbędzie.
(...)
Co nowy imperator zrobił z Teofano? Czym zasłynęła cesarzowa Irena, „Krwiożercza święta”?
Cały tekst dostępny w marcowym numerze miesięcznika „Historia Do Rzeczy”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.