Często także używa się na te „piramidy” nazwy „grobowce kujawskie”, oczywiście od regionu, w którym są położone, a rzadziej już „żalki”, którym to słowem określała je miejscowa ludność. W trzech miejscowościach na Kujawach, w powiecie włocławskim, niedaleko Izbicy Kujawskiej, tj. w Sarnowie, Gaju i Wietrzychowicach utworzono rezerwaty archeologiczne z uwagi na znajdujące się tam grobowce megalityczne uważane za „najokazalsze pradziejowe konstrukcje w kraju”.
Polskie piramidy
Grobowce tego typu wznoszono od połowy IV do połowy III tysiąclecia przed Chrystusem, w epoce kamiennej. Wtedy to na ziemiach polskich rozwijała się kultura neolityczna tzw. pucharów lejkowatych. Nazwa ta pochodzi od charakterystycznego kształtu glinianego pucharku o rozszerzającej się lejkowato szyjce, wtedy powszechnie używanego. Wówczas to upowszechniał się w Europie zwyczaj budowania potężnych grobowców, tzw. megalitów. Megality to w dosłownym tłumaczeniu konstrukcje wykonane z wielkich kamieni (z greckiego megas lithos). Te monumentalne budowle były wznoszone przez ludność rolniczą zamieszkującą tereny Kujaw, Pomorza, ziemi chełmińskiej i wschodniej Wielkopolski.
Ich jedynym celem było grzebanie w nich swoich zmarłych. We wspomnianych wyżej kujawskich miejscowościach utworzono „Parki Kulturowe”, dzięki czemu udostępnione są szerokiej publiczności do zwiedzania. Niestety, obecnie tych kamieni na grobowcach zostało już bardzo mało, gdyż jak wieść niesie, w końcu XIX wieku zostały one pozabierane przez miejscowych i użyte jako materiał budowlany. To co zostało, w 1916 roku wybrano, nawet z użyciem dynamitu i użyto jako kruszywo do budowy drogi Lubraniec – Izbica Kujawska. Przez te szkodliwe działania nastąpiło osłabienie nasypów, w wyniku czego zaczęły się one rozmywać.
Sarnowo
Bardzo mały parking z wiatą, obok całkiem przyjemna tablica informacyjna w dwóch językach. Z niej to możemy się dowiedzieć, że czynności badawcze nad cmentarzyskiem podjął w 1950 roku wybitny archeolog prof. Konrad Jażdżewski. Po wielu latach pracy profesora, a później jego uczniów, udało się zrekonstruować dziewięć grobowców. Przy każdym z tych grobowców znajduje się tablica informacyjna, opisująca co w danym nasypie odkryli archeolodzy. Te obecne tablice są bardzo czytelnie wykonane (w języku polskim i angielskim) i w miarę nowe, bo gdy odwiedziliśmy to miejsce w 2011 roku, tak przyzwoicie jak teraz nie było.
Ze śladami ludożerstwa
Cechą charakterystyczną tych grobowców jest ich kształt. To wydłużony trapez lub długi trójkąt. Nasypy maja wysokość ok 3 – 4 m., a ich długość sięga kilkudziesięciu metrów. Ten najbardziej okazały ma ok. 100 m.
Tak wielkie grobowce mogłyby sugerować, że pochowanych jest w nich wielu ludzi. Nic bardziej mylnego, odkryto w nich zaledwie po kilka osób. Np. w grobowcu nr 1 były czaszki tylko czterech osób, a w nr 4 spoczywa jeden mężczyzna. Interesująca jest informacja zawarta przy grobowcu nr 7. Jak czytamy:
„Około 50 cm nad grobem centralnym odkryto inną interesującą jamę. Okazało się, że jest to wkopany w nasyp grób zbiorowy. Dokładnej liczby pochowanych tam osób nie udało się ustalić. Znalezione kości mogły należeć do 2-9 osobników. Zaskakujące jest to, że część kości została prawdopodobnie nadpalona oraz intencjonalnie łamana, być może w celu dostania się do szpiku kostnego. Na dwóch kościach udowych zaobserwowano także ślady wskazujące na nadgryzanie lub obdzieranie z mięśni. Wszystko to można interpretować jako dowód odprawiania uczty kanibalistycznej lub zbiorowej ofiary ku czci zmarłego. Możliwe, że grób ten należy wiązać z funkcjonującą na tych terenach w późniejszym okresie kulturą amfor kulistych, która często wkopywała własne groby w istniejące już nasypy”.
Wszystkie grobowce można obejść dookoła, co też czynimy i ruszamy do następnej miejscowości.
Gaj
Zaraz za Izbicą Kujawską, jadąc w stronę Koła, dostrzegamy bardzo ładny, kolorowy drogowskaz pokazujący drogę do kolejnego grobowca. Tak, grobowca, nie grobowców, ponieważ ten w Gaju jest jednym, który się zachował do naszych czasów, z dwóch, które istniały w tamtym miejscu. Z daleka jest niewidoczny, zakrywają go wysokie drzewa. Trzeba przejść jakieś 300 metrów przez pole, aby dotrzeć na miejsce.
Tutaj także stoi tablica informacyjna, ale w przeciwieństwie do pięknego drogowskazu jest stara, podrapana i mało czytelna. Jednak odczytujemy, że grobowiec ten został przebadany w 1950 roku przez pracowników Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. Stwierdzono w nim dwa pochówki ludzkie, a w czołowej partii odkryto ślady budowli drewnianej w celach obrzędowych. Kiedyś grobowiec ten był bardziej okazały, bowiem miał podobno aż 126 metrów długości. Pochodzi z czasów neolitu polskiego, 3 500 – 2 500 lat p.n.e.
Wietrzychowice
W 2006 roku uchwałą Rady Miasta i Gminy w Izbicy Kujawskiej utworzono w Wietrzychowicach Park Kulturowy. Tutaj zdecydowanie najlepiej i najwygodniej można nasze megality oglądać. Znajduję się w miarę duży parking, miejsce na wypoczynek, a wszystko jest dokładnie opisane. Przy samych grobowcach zbudowano natomiast specjalny taras widokowy. Dojście przez las zajmuje kilkanaście minut, a drogę uprzyjemnia ścieżka archeologiczno-przyrodnicza i ładne widoki. Na początku naszej wędrówki spotykamy kilka tablic informacyjnych, na których opisano pradzieje Kujaw, a także omówiono i zilustrowano fotografiami prowadzone na cmentarzyskach prace archeologiczne.
Zbadano tutaj i zrekonstruowano pięć megalitów z okresu kultury pucharów lejkowatych. Badania prowadzili prof. Konrad Jażdżewski i Stanisław Madajski z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. Prace wykopaliskowe zaczęły się jeszcze przed II wojną światową, kiedy to w 1934 r. zbadano grobowiec nr 3, a zakończyły w roku 1969. Najdłuższy z grobowców (nr 3) ma aż 115 m długości i 10 m szerokości. W sumie może on przypominać długiego węża. Najmniejszy jest grobowiec nr 4, który ma kształt nieregularnego trójkąta o szerokości czoła 6,5 m i długości 30 m. Wszystkie one są obłożone głazami, większymi z czoła, mniejszymi wzdłuż „ogona”. W tutejszych „piramidach” stwierdzono pojedyncze bądź podwójne pochówki mężczyzn. We wszystkich natomiast nasypach grobowców odnaleziono fragmenty naczyń glinianych, zabytki krzemienne oraz kości zwierzęce.
Udana trepanacja czaszki
Na uwagę zasługuje bliższe przyjrzenie się grobowcowi nr 5, a właściwe temu, czyje szczątki zawierał. Otóż pochowano tu jednocześnie dwóch mężczyzn w wieku 35 i 50 lat. Obydwaj oni mieli wcześniej przeprowadzone zabiegi... trepanacji czaszki. Takie operacje na ludziach były widać znane już ok. 3n000 lat przed Chrystusem. Żeby jeszcze było ciekawiej, to obaj ci mężczyźni zabiegi te przeżyli, a młodszy przeszedł go aż czterokrotnie, bowiem miał gruźlicze przerzuty do mózgu. Zmarli oni potem z przyczyn naturalnych.
Na koniec zwiedzania „polskich piramid” nachodzi taka myśl. Co kierowało wówczas tymi ludźmi, aby dla jednej czy dwóch osób budować tak wielkie grobowce? Wyjaśnienie znajdujemy na jednej z tablic umieszczonych na parkingu. Uważa się mianowicie, że świadczyć to mogło o istnieniu silnej więzi plemiennej, jak również o zróżnicowaniu społecznym lub istnieniu władców plemiennych.
Kilkadziesiąt kilometrów wycieczki archeologicznej w jeden dzień dobiegło końca. Można popatrzeć i oczywiście poczytać, jak to żyli ludzie 5 500 lat temu. Niestety, pomimo niedzieli i słonecznej pogody widzieliśmy w tych trzech miejscach tylko jednego turystę, który podobnie jak my, odwiedzał kujawskie grobowce, tylko że w innej kolejności.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.