Tajemnica śmierci Rommla. Dlaczego najlepszy feldmarszałek Hitlera musiał zginąć?

Tajemnica śmierci Rommla. Dlaczego najlepszy feldmarszałek Hitlera musiał zginąć?

Dodano: 
Ceremonia pogrzebowa Erwina Rommla.
Ceremonia pogrzebowa Erwina Rommla. Źródło: Wikimedia Commons / Bundesarchiv, Bild 183-J30702 / Hoffmann / CC-BY-SA 3.0
„Za paręnaście minut umrę. Führer dał mi wybór między zażyciem trucizny a procesem przed Sądem Narodu…” – powiedział do żony.

Jakub Ostromęcki

„Utraciliśmy jednego z najlepszych dowódców. Jego nazwisko jest dzisiaj, w okresie walki narodu niemieckiego o przyszłość, symbolem odwagi i nieustraszonego zuchwalstwa. […] Armia, dumna i pogrążona w smutku, opuszcza wojenną flagę Rzeszy, oddając hołd temu wielkiemu żołnierzowi”.

Był 18 października 1944 r. Ostatnie słowa rozkazu dziennego Adolfa Hitlera rozbrzmiały na placu ratuszowym w szwabskim Ulm. Rozpoczynała się ceremonia pogrzebowa Erwina Rommla, jednego z najlepszych generałów III Rzeszy. „Lisowi Pustyni” w jego ostatniej drodze asystowało kilka kompanii honorowych, orkiestra grała zaś fragmenty „Marszu żałobnego Zygfryda” Ryszarda Wagnera. Syn generała, Manfred, oraz jego żona Lucie wiedzieli jednak bardzo dobrze, że biorą udział w obrzydliwej farsie. Erwin Rommel, wzór niemieckiego oficera, pogromca Francuzów i postrach Anglików, został bowiem zmuszony przez Hitlera do popełnienia samobójstwa. Feldmarszałek Gerd Von Rundstedt nie wiedział wówczas jeszcze o prawdziwej przyczynie śmierci Rommla, ale był świadomy, że III Rzesza ginie. Kilka tygodni wcześniej przewodził „sądowi honorowemu”, który zwalniał z wojska oficerów podejrzanych o zamach 20 lipca.

Przed ceremonią feldmarszałek utopił poczucie winy w butelce wina i wybełkotał raczej, niż odczytał, rozkaz Hitlera. Erwin Rommel był najwyższej klasy produktem wilhelmińskiego wychowania. Przyszłemu feldmarszałkowi szorstki, aczkolwiek troskliwy ojciec wpajał od małego, że obowiązek jest ważniejszy niż osobiste potrzeby. Młodemu Erwinowi pozwalano jednocześnie włóczyć się po dzikich wzgórzach i dbano o jego tężyznę fizyczną. To między innymi stąd wzięła się jego znakomita orientacja przestrzenna. Ów system wychowawczy tworzył nowoczesnych ascetów, oszczędnych w słowach, surowych dla siebie samych, podwładnych i najbliższych. Do tego skrajnie pryncypialnych. Oto kilka przykładów.

(…)

Cały tekst dostępny w najnowszym numerze miesięcznika!

Cały artykuł dostępny jest w 11/2020 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.