Nazwę „Sonderaktion Krakau” zna każdy Polak interesujący się drugą wojną światową. Aresztowanie, a później wywiezienie do obozów profesorów uczelni krakowskich przez gestapo i niemiecką policję jest do dzisiaj jednym z przykładów barbarzyńskiej nazistowskiej polityki, której celem było wyniszczenie polskich elit. Krakowscy naukowcy zostali wysłani do obozu w Sachsenhausen. Mało kto w Polsce jednak wie, że niedługo potem do tego samego obozu koncentracyjnego trafiło ok. 1,2 tys. czeskich studentów. Dotknęła ich bowiem bliźniacza akcja hitlerowców, czyli Sonderaktion Prag. To tragiczne spotkanie Polaków i Czechów w otchłani obozowego piekła może być uważane za symbol obsesji Hitlera, który za wszelką cenę starał się zgładzić elity słowiańskich narodów środkowej Europy.
Praska jesień
28 października 1918 r. tysiące mieszkańców Pragi i pozostałych czeskich miast wyszły na ulice, aby zademonstrować wolę niepodległości i zakończenia rządów Habsburgów. Dla pokolenia, z którego wywodzili się prezydent Tomáš Masaryk i jego następca Edvard Beneš, był to wyjątkowy dzień i celebracja wolności. W kulcie tego święta wychowywało się młode pokolenie Czechów i Słowaków urodzonych już we wspólnym państwie federacyjnym.
Dwadzieścia jeden lat później, w 1939 r., wielu patriotów czeskich czekało w napięciu na kolejny 28 października. W tamtym czasie Czechy już od dziewięciu miesięcy znajdowały się pod okupacją nazistów i wielu młodych ludzi czekało tylko na jakiś znak, aby rzucić wyzwanie niemieckim najeźdźcom. 28 października na placach w całej Pradze zaczęły gromadzić się tłumy śpiewające czeski przedwojenny hymn. Wznoszono patriotyczne hasła. Wśród demonstrantów najwięcej było uczniów szkół średnich oraz studentów. Stracie z niemieckimi siłami było właściwie kwestią czasu. Do pierwszych potyczek doszło, kiedy Niemcy próbowali przeprowadzić cotygodniową defiladę oddziałów SS.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.