Czytelnicy go kochali
  • Krzysztof MasłońAutor:Krzysztof Masłoń

Czytelnicy go kochali

Dodano: 
Melchior Wańkowicz po bitwie o Monte Cassino na szczycie „Widma”; w tle Monte Cairo; maj 1944
Melchior Wańkowicz po bitwie o Monte Cassino na szczycie „Widma”; w tle Monte Cairo; maj 1944 Źródło: Wikimedia Commons
Wańkowicz potrafił poruszyć czytelników i zyskać ich miłość. Przed nim był tylko Henryk Sienkiewicz. Po nim już nikt.

Pisarz kilku epok, debiutujący artykułami prasowymi jeszcze w zaborze rosyjskim. W II RP pisze pierwsze książki, do masowego czytelnika trafiając m.in. „Szczenięcymi latami”. Zostaje współwłaścicielem wydawnictwa Rój, propaguje budowę Centralnego Okręgu Przemysłowego, wydaje „Na tropach Smętka” i „Sztafetę”. W czasie wojny pracuje jako korespondent wojenny przy 2. Korpusie Polskim gen. Władysława Andersa. Sławi czyn zbrojny i walkę Polaków ze znienawidzonymi okupantami – sowieckim i hitlerowskim. Pisze „Bitwę o Monte Cassino”. W 1949 r. wyjeżdża z żoną z Londynu do USA, gdzie zamieszkują na farmie córki i jej męża. Z odczytami objeżdża ośrodki polonijne w USA i Kanadzie. W 1956 r. po raz pierwszy od 1939 r. jedzie do Polski, by dwa lata później wrócić z żoną do kraju na stałe. Decyzja ta przysporzy mu wrogów wśród znaczących postaci emigracji, choć i w kraju nie zabraknie osób mu niechętnych. Dlaczego?

W 1956 r. w „Dzienniku Polskim” w Detroit Roman Orwid-Bulicz napisał: „Wańkowicz nie cieszy się powszechną sympatią wśród polskich pisarzy. Jednych drażni literackim sobiepaństwem, u drugich budzi zawiść. Jest za wydajny, siedzi »na boku« i sam sobie jakoś rządzi. Gdyby – jak Norwid – przymierał głodem i żył w skrajnej nędzy, wówczas byłby otoczony ogólnym uznaniem i podawany za wzór polskiego piśmiennictwa”.

„Wańkowicza ciągle usiłowano zaszufladkować. Z jednej strony brano go za szlagona, z drugiej za radykała, za patriotę, komunistę, szydercę, materialistę, za człowieka bezinteresownego. Za rubasznego i lirycznego, za człowieka nierealnego, za antyfeministę i feministę, antysemitę i filosemitę, za pieniacza i ugodowca” – wyliczała w „Wokół Wańkowicza” Aleksandra Ziółkowska-Boehm, w młodości sekretarka pisarza, później przez długie lata, po dziś dzień, strażniczka jego pamięci, znawczyni życia i dorobku literackiego twórcy „Tworzywa”.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.