Wpismach autora „Kontry” znajduje się niemało wypowiedzi na ten temat, jak chociażby w liście do Juliusza Sakowskiego: „Wszystko, co piszę, jest antybolszewickie, nie z politycznego stanowiska, a z czysto-ludzkiej odrazy do nie-ludzkiego ustroju”. Komunizm był bowiem dla pisarza czymś więcej niż terminem ze słownika pojęć typowych dla życia politycznego – „wynalazkiem psychologicznym przeistaczającym […] wielotorowość ludzkiej inicjatywy w jednotorowego robota”, odzierającym człowieka „z wolności osobistej i godności ludzkiej”, dążącym do przemiany wszystkich wartości poprzez kontrolę każdego zachowania, a nie jedynie – postawy politycznej. Był systemem dążącym do zniszczenia autonomii jednostki, kierującym się przede wszystkim przeciw każdemu człowiekowi z osobna, a nie narodom. Dlatego, nakładając „kaganiec na każdą wolną myśl i słowo, stanowi największe zagrożenie dla rozwoju każdej kultury. Nie tylko polskiej, ale każdej”.
Popioły nieznanych osób
Wspomniane dążenia komunistyczne uzasadniały pogląd pisarza, że „Sowiety w swej czynności, strukturze i celach, do jakich dążą, są daleko bardziej zbliżone do pojęcia abstrakcyjnego »zła«, niż się to pozornie może wydawać”. Pierwszy, najdotkliwszy wyraz znajdowało ono w powszechnym terrorze, najbardziej istotnej, integralnej części komunistycznego systemu przemocy, dotykającego przedstawicieli wszystkich grup społecznych, narodowych, religijnych (najpierw w ZSRS, następnie w innych opanowanych krajach) i obejmującego sytuacje, które w czasach samowładztwa carskiego w ogóle nie podlegały karze.
Mackiewicz podawał liczne przykłady świadczące o daremności zestawiania przemocy panującej w dawnej Rosji z powszechnym terrorem sowieckim, przywołując chociażby zbrodnię na oficerach Wojska Polskiego, dokonaną w Lesie Katyńskim, których to oficerów stłoczonych rzędami w mogile widział „na własne oczy”: „Ręce i nogi nawzajem splecione, wszystko uciśnięte jak walcem. Poszarzałe, martwe, szereg za szeregiem, setka za setką, niewinni, bezbronni żołnierze [...]. Nie rozpoznać w tej lepkiej masie indywidualnych kształtów. Właśnie: masa, słowo tak ulubione w Sowietach [...]. To jednak, co najbardziej nęka wyobraźnię, to indywidualność morderstwa, zwielokrotniona w swej potwornej masie”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.