Sobotnie godziny poranne nie wszystkim kojarzą się z wyjściem w teren i z długimi godzinami spędzonymi na polach lub w lasach, ale nam najczęściej tak. Nam, czyli Grupie Poszukiwawczej Stowarzyszenia „Wizna 1939”. Kiedy wielu odsypia ciężki tydzień pracy lub nauki, ekipa pakuje sprzęt, dzieli ludzi na samochody i rusza. Bywa, że jedziemy wiele godzin i odwiedzamy miejsca, które urzekają pięknem przyrody. Zawsze jednak staramy się podążać tam, gdzie wieje dla nas przyjazny wiatr historii nieodkrytej lub takiej, która została potwierdzona w dziesiątkach podręczników, ale tak naprawdę niewiele o niej wiadomo.
Czy zawsze jesteśmy pewni rezultatu? Doświadczenie poszukiwań uczy, że niczego nie można być pewnym, a badania terenowe, które próbujemy osadzić w pewnym okresie, często nakładają się na inny czas historii. Jest natomiast jeden mianownik, który determinuje nas i niweluje wszystkie przeciwności – historia polskich bohaterów. To dla tych ludzi, często zapomnianych i bezimiennych, o czynach ponadprzeciętnych i niedających się osadzić w społecznych schematach, działamy i funkcjonujemy, starając się przywrócić im twarz i zapisać ich czyny na stałe w polskiej historiografii. Jak można przenieść się w czasie i wziąć udział w wielkich wydarzeniach historycznych? Właśnie w ten sposób, który niejednokrotnie pozwala nie tylko poczuć ducha tamtych czasów, ale także w powiewach wiatru pozwala usłyszeć bitewny zgiełk…
Nie inaczej było w Andrzejewie i Łętownicy, ponieważ Stowarzyszenie „Wizna 1939” dawno poszerzyło krąg swoich zainteresowań o inne okresy historii, nie tylko te związane z rokiem 1939 i odcinkiem „Wizna”. Bardzo często, tak i w tym przypadku współpracowaliśmy z niezwykłym zespołem Adama Sikorskiego z programu „Było… nie minęło – kronika zwiadowców historii”, który nie tylko relacjonuje poszukiwania na antenie Telewizji Polskiej, ale także niejednokrotnie pozwala dotrzeć do pasjonatów historii, którzy uzupełniają i poszerzają zdobyte przez nas informacje. Podobnie było w przypadku Ewy Mamińskiej z TVP 3 Warszawa, bo właśnie w „Kurierze Mazowieckim” i regionalnej Trójce pierwszy raz można było usłyszeć o odnalezionych przez nas szczątkach polskich żołnierzy z 1920 r. W Andrzejewie i Szumowie ściśle współpracujemy także z miejscowymi samorządowcami, a nie jest to takie oczywiste w wielu przypadkach.
W dniu 16 marca o godz. 10.00 w kościele pw. św. Bartłomieja w Andrzejewie zostanie odprawiona msza święta żałobna. Następnie o godz. 13.00, szczątki dziesięciu żołnierzy 201 Pułku Piechoty (ochotniczego) poległych w boju z bolszewikami pod Paprocią i Pęchratką w 1920 r., odnalezionych i ekshumowanych pod koniec listopada ur. na terenie Gminy Andrzejewo, zostaną pochowane z honorami wojskowymi w kwaterze wojennej na cmentarzu parafialnym w Szumowie. Zgodę na pochówek wyraził już wojewoda podlaski.
W związku z tym zwracamy się do Państwa z apelem o liczny udział w uroczystości, a także rozpowszechnienie informacji tam, gdzie są ludzie zainteresowani losem polskich żołnierzy. Niech mordowani, a także polegli żołnierze, którzy stanęli na wezwanie do walki przed nawałą bolszewicką, oddali życie niedługo przez wielkim zwycięstwem z 15 sierpnia 1920 r., w ostatnią drogę udadzą się żegnani przez pokolenia, które pamiętają.
W najbliższym tygodniu podamy szczegółowy przebieg uroczystości i informacje na temat organizacji pogrzebu. Informacje także na stronie www.wizna1939.eu.
Marcin Sochoń
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.