W Nigerii to temat tabu. O Biafrze lepiej zbyt wiele nie mówić. W latach 60., kiedy Nigeria ogłosiła niepodległość, Biafrze też zamarzyła się niezależność, ale sen szybko przerodził się w koszmar. Mieszkańcy Biafry zostali skazani na śmierć głodową. Nie mogli tej batalii wygrać.
„Biafrańczycy nie mieli już co dać jeść swoim dzieciom. Nigeryjczycy otrzymali czeskie samoloty L-29, pilotowane przez Egipcjan; one to rozstrzygnęły ostatecznie wynik biafrańskiej wojny – pisał Jan Zumbach, znany z bitwy o Anglię polski as lotnictwa. – Masy świetnie uzbrojonych nigeryjskich oddziałów dosłownie zalały bogatą Prowincję Wschodnią, zrujnowaną nieprzemyślanymi, oszukańczymi zakupami sprzętu wojennego i zdradzoną. W tym samym czasie towarzystwa naftowe dogadały się z rządem nigeryjskim […]. Dla Biafrańczyków był to koniec”. Zumbach na własne oczy oglądał dramat Biafrańczyków – słynny najemnik w 1967 r. został dowódcą rodzących się w Biafrze wojsk powietrznych.
Nadchodząca eksplozja
Jak w większości miejsc w Afryce granice państwa nigeryjskiego przebiegały w poprzek „naturalnych” obszarów zamieszkiwania grup etnicznych. Był to spadek po konferencji berlińskiej z 1885 r., kiedy europejskie mocarstwa przy pomocy linijki i ołówka nakreśliły na mapie Afryki swoje strefy wpływów. Konsekwencje są widoczne do dzisiaj.
Nigeria była jedną z najważniejszych brytyjskich kolonii. Niepodległość uzyskała w 1960 r., jednak nie była dobrze przygotowana do samodzielnego rządzenia. Od początku mierzyła się z problemami społecznymi. Ludzie nie byli zadowoleni z przebiegu granic, a żadna grupa etniczna nie chciała podporządkować się innej. Spośród ok. 250 grup, które zamieszkiwały Nigerię, szczególne znaczenie miały cztery: żyjące na północy i wyznające islam ludy Hausa i Fulani, mieszani pod względem religii Jorubowie mieszkający na zachodzie kraju (część wyznaje islam, część chrześcijaństwo, a reszta pozostała przy religiach tradycyjnych) oraz chrześcijanie Igbo (Ibo) z południa i południowego wschodu.
Obok problemów społecznych najistotniejsze były kłopoty gospodarcze. Nigeria, podobnie jak wiele innych krajów Afryki, jest bogata w surowce. Szczególnie duże pieniądze można było zarobić na ropie naftowej. Nigeria nie umiała jednak wykorzystać tej szansy. Ogromne fundusze z handlu ropą zarabiała wąska grupa powiązana z zagranicznymi koncernami. Reszta Nigeryjczyków żyła w biedzie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.