Pierwszym celem syjonizmu było stworzenie narodu żydowskiego.
Drugim celem syjonizmu było uratowanie Żydów przed prześladowaniami: ewakuacja całego narodu z „antysemickiej Europy” w bezpieczne miejsce.
Trzecim celem syjonizmu było stworzenie w tym bezpiecznym miejscu państwa żydowskiego.
Ale był jeszcze cel czwarty, o którym mówi się znacznie mniej. Było nim... stworzenie nowego Żyda.
Kto wie, czy ten cel nie był najważniejszym elementem wielkiego eksperymentu inżynierii społecznej, który postanowili zrealizować syjoniści. Na pewno był najbardziej ambitny i najtrudniejszy do realizacji. Chodziło bowiem o zmianę psychiki, a nawet fizycznego oblicza milionów ludzi.
Zniknąć miał Żyd „galutowy” – Żyd wygnaniec, Żyd zniewolony. Wiecznie przestraszony, słaby i chorowity mieszkaniec sztetli wschodniej Europy. Człowiek, który przeprasza za to, że żyje. Wykorzeniony, skazany na marną egzystencję w diasporze. Trudniący się drobnym handlem, rzemiosłem i lichwą.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.