Michał VIII Paleolog. Wyklęty cesarz, który odzyskał Konstantynopol
  • Anna SzczepańskaAutor:Anna Szczepańska

Michał VIII Paleolog. Wyklęty cesarz, który odzyskał Konstantynopol

Dodano: 
Michał VIII Paleolog
Michał VIII Paleolog Źródło:Wikimedia Commons
Michał VIII Paleolog to postać w jakiś sposób tragiczna. I to pomimo tego, że za jego panowania cesarze bizantyńscy wrócili nad Bosfor. Jego panowanie było pasmem trudnych wyborów. Sytuacja, w jakiej znalazło się Cesarstwo Bizantyńskie sprawiała, że każda decyzja była brzemienna w negatywne skutki. Do władzy doszedł w mało chlubny, lecz całkiem typowy dla Bizancjum, sposób.

Michał Paleolog był potomkiem Dukasów, Angelosów i Komnenów, trzech wielkich, cesarskich rodów sprzed czwartej krucjaty, która odbyła się w 1204 roku.

Osłabione Cesarstwo Bizantyńskie (m.in. najazdami Normanów i intrygami pałacowymi) stało się łatwym łupem dla żądnych złota i skarbów uczestników czwartej krucjaty. Krzyżowcy poprowadzeni przez syna obalonego wcześniej cesarza Izaaka II Angelosa, Aleksego Angelosa i podburzeni dodatkowo przez Wenecjan, którzy rywalizowali z Cesarstwem Bizantyńskim o wpływy w regionie, szybko zajęli Konstantynopol, którego, de facto, nie miał kto bronić. Bizancjum przeszło w ręce władców z Zachodu. Pierwszym cesarzem państwa nazwanego Cesarstwem Łacińskim został Baldwin I Flandryjski.

Część bizantyńskiej arystokracji uciekła z miasta. Zamieszkali m.in. w Nicei, Trapezuncie i Epirze. Najbardziej znaczące okazało się państwo utworzone przez Teodora Laskarysa w Nicei. Władcy tego obszaru przyjęli tytuł cesarza i choć państwo to określa się czasami jako Cesarstwo Nicejskie, to jego władcy czuli się wciąż cesarzami bizantyńskimi i, de iure, nimi byli. To właśnie na dworze w Nicei na świat przyszedł Michał VIII Paleolog.

Michał VIII Paleolog – w drodze na cesarski tron

Michał urodził się około 1224 roku. Był synem wielkiego domestyka dworu cesarskiego, Andronika Paleologa i Teodory z Dukasów. Swoje dzieciństwo spędził na dworze w Nicei pod opieką cesarza Jana Vatatzesa, który był bliskim krewnym jego matki.

W wieku osiemnastu lat Michał Paleolog został dowódcą podczas walk w Macedonii i Epirze, jednak po śmierci Vatatzesa w 1254 roku utracił wpływy na dworze i w obawie przed nowym cesarzem Teodorem II Laskarysem oraz podejrzewany o zdradę uciekł do sułtanatu Ikonium.

Sułtan, doceniając jego przywódcze zdolności, wysłał go, aby walczył z Mongołami. Sukcesy Michała nie podobały się nicejskiemu cesarzowi, który obawiał się jego rosnącego znaczenia na dworze sułtana. W 1258 roku Teodor pozwolił Michałowi wrócić do Konstantynopola. Po powrocie Paleolog w krótkim czasie odbudował swoje wpływy stając na czele nicejskiej arystokracji. Gdy jeszcze w tym samym roku zmarł Teodor II, Michał został przywódcą opozycji przeciwko Jerzemu Muzalonowi, najbliższemu doradcy cesarza, wybranego regentem na okres małoletniości następcy tronu, Jana IV Laskarysa.

Wizerunek Michała VIII Paleologa (okres bizantyjski)

Dziewięć dni po pogrzebie Teodora II, Jerzy Muzalon, niepopularny w Konstantynopolu, został zamordowany. Michała Paleologa, najbardziej znamienitego spośród arystokracji, ogłoszono regentem. Jak pisał Georg Ostrogorski: „(…) [Michał] był utalentowanym wodzem, uwielbianym przez żołnierzy a szczególnie przez łacińskich najemników. Odznaczał się przy tym ujmującym obejściem i miał zwolenników we wszystkich środowiskach, a także, i to nawet licznych, wśród wpływowego duchowieństwa. Uzyskał więc kolejno godności megaduksa i despotesa, były to jednak stopnie, po których piął się ku najwyższej władzy”.

Już w grudniu 1258 roku Michał wystąpił z prośbą do patriarchy o koronację cesarską. Patriarcha Arseniusz początkowo nie chciał się zgodzić, zmienił jednak zdanie, gdy Michał obiecał, że koronowany zostanie jako współcesarz z Janem IV i odda mu całą władzę, gdy ten osiągnie pełnoletność.

W Boże Narodzenie 1258 roku odbyła się koronacja cesarska Michała VIII Paleologa i Jana IV Lasakrysa. Podczas obrzędu Paleolog wystąpił o krok przed małoletniego Jana, co pokazać miało, że nie do końca zgadza się z rolą „regenta”. Tym gestem podkreślił, kto tak naprawdę będzie sprawował władzę.

Michał Paleolog zamierzał kontynuować starania mające na celu rozszerzenie wpływów w świecie greckim, a ostatecznie do odzyskania Konstantynopola, stolicy Cesarstwa Bizantyńskiego, z rąk łacinników. W 1259 roku Michał VIII wygrał bitwę pod Pelagonią, w której zmierzył się z siłami króla Sycylii, Manfreda. W starciu tym do niewoli wzięty został William de Villehardouin, władca Achai. Władanie krzyżowców, na terenach dawniej należących do Bizancjum, kurczyło się. Odzyskanie Konstantynopola było już tylko kwestią czasu. Udało się to osiągnąć w 1261 roku.

Cesarze bizantyńscy znów w Konstantynopolu

25 lipca 1261 roku niedaleko Konstantynopola znalazł się Aleksy Strategopulos, jeden z dowódców Michała, wysłany w ten rejon, aby czuwać nad granicą z Bułgarią. Widząc, że stolica jest niemal pozbawiona wojsk, Aleksy zdecydował się na atak. Miasto zostało szybko zdobyte. Jerzy Pachymeres, w swojej kronice, za powód tak łatwego zdobycia stolicy podał tajne porozumienie pomiędzy Michałem VIII a Grekami zamieszkującymi Konstantynopol. Sytuacji tej nie da się wykluczyć, biorąc pod uwagę choćby szczerą nienawiść do łacinników wynikającą między innymi z systematycznego grabienia miasta. Pół wieku łupienia Konstantynopola doprowadziło miasto do katastrofalnego stanu.

Michał VIII Paleolog wkroczył do Konstantynopola 25 sierpnia 1261 roku „urządzając religijną procesję zamiast tryumfalnego wjazdu”. Ludność świętowała ten dzień niczym religijną uroczystość. W czasie koronacji cesarskiej w kościele Hagia Sophia nieobecny był jednak współcesarz, Jan IV Laskarys. Pojawiły się pogłoski, że Michał VIII Paleolog kazał go zamordować albo okaleczyć, aby ostatecznie odsunąć go od władzy. Jak się okazało – plotki okazały się prawdziwe. Janowi IV wyłupiono oczy i zamknięto go w klasztorze, gdzie jako mnich mieszkał aż do śmierci w 1305 roku.

Hagia Sophia, Stambuł

Choć oficjalnie nie można było Michałowi niczego udowodnić, to jasne było, że Jan został okaleczony z jego rozkazu. W Konstantynopolu zawrzało. Choć takie historie miały niejednokrotnie miejsce w dziejach Bizancjum, nie oznaczało to, że były powszechnie akceptowane. Michał VIII Paleolog został ekskomunikowany przez patriarchę Konstantynopola Arseniusza, który zakazał mu ponadto wstępu do Hagii Sophii. Nie wszyscy z tą decyzją się zgodzili. Powstał kolejny teologiczny spór – czy cesarza, którego uznawano za namiestnika Boga na ziemi, można obłożyć klątwą? Arseniusz wątpliwości jednak nie miał i ekskomuniki cofnąć nie chciał. Zwolennicy patriarchy coraz śmielej potępiali cesarza. W 1265 roku Michał, widząc, że nie może liczyć na ustępstwa z ich strony, usunął Arseniusza z patriarchalnego tronu, osadzając na nim Germana III, a po nim Józefa. Po wielu miesiącach dysput, Józef zgodził się rozgrzeszyć Michała w lutym 1267 roku. Niemniej to, jak potraktował Jana IV ciążyło na Michale już do końca życia.

Odzyskanie Konstantynopola w 1261 roku było najważniejszym krokiem do odbudowy dawnej potęgi Cesarstwa Bizantyńskiego. Michał VIII odbił tereny zachodniego wybrzeża Morza Czarnego aż po ujście Dunaju oraz zachodni Peloponez, odzyskał zwierzchność nad Tesalią i Epirem. Wenecję udało mu się spacyfikować poprzez zwrócenie jej wszystkich przywilejów, jakie miała w Cesarstwie przed czwartą krucjatą, a Genuę – ofiarowując jej Galatę leżącą blisko Złotego Rogu.

Pomimo tych niewątpliwych sukcesów Michała Cesarstwo nie funkcjonowało już jak dawniej – panowanie łacinników pozostawiło po sobie zdecentralizowanie władzy. Kościół uzyskał przewagę nad władzą świecką, gdyż w latach wygnania to on jednoczył wszystkich Greków. To wiara stała się wyznacznikiem państwowej przynależności. Wydaje się, że Michał Paleolog nie zdawał sobie z tego sprawy. Wierzył, że władza cesarska pozostała nadal w centralnym miejscu greckiej świadomości.

Michał VIII i Karol Andegaweński

Od chwili odzyskania Konstantynopola wysiłki Michała VIII mające na celu utrzymanie jedności państwa musiały ulec zwielokrotnieniu. Dla Zachodu „odbicie” Konstantynopola przez greckiego schizmatyka, za którego uznawano Michała, było rzeczą nie do przyjęcia. Zaczęły pojawiać się głosy nawołujące do kolejnej krucjaty, tym razem przeciwko „uzurpatorowi”. Cesarz zdawał sobie sprawę z zagrożenia uruchamiając szeroko zakrojoną politykę dyplomatyczną.

Wpływy konstantynopolitańskich dyplomatów i agentów sięgały daleko. Michał VIII Paleolog stosował starą zasadę „dziel i rządź”. Potrafił wrogie wystąpienia Serbii wobec Bizancjum pacyfikować atakiem Węgrów, doprowadził do tego, że Tatarzy ze Złotej Ordy zagrażali Bułgarom, a Mongołowie – sułtanowi Ikonium.

Karol Andegaweński, król Sycylii

Najpoważniejszym problemem dla Michała okazał się jednak Karol Andegaweński, niezwykle ambitny brat króla Francji Ludwika Świętego, a od 1266 roku król Sycylii. To właśnie Karol stał się najbardziej zagorzałym wrogiem Michała VIII. Królewska korona była dla niego czymś zdecydowanie niewystarczającym. Karol marzył o godności cesarskiej, jednak na terenie Europy Zachodniej nie mógł na nią liczyć, co jasno dał mu do zrozumienia zarówno jego brat, jak i papież. Zupełnie inaczej sprawa wyglądała na Wschodzie, gdzie władztwo objął „schizmatyk” Michał Paleolog. Godność cesarza bizantyńskiego była właściwie w zasięgu ręki – należało jedynie przywrócić Konstantynopol łacinnikom.

Karol zaczął przygotowywać krucjatę. Sądził, że Michała będzie można łatwo obalić. Spory dogmatyczne pomiędzy Konstantynopolem a Rzymem trwały bowiem od dawna, choć nikt nie mówił wówczas o czymś takim, jak „wielka schizma” w kontekście 1054 roku – to pojęcie powstało znacznie później. W XIII wieku rozumiano jednak, że różnice pomiędzy obydwoma ośrodkami religijnymi są coraz bardziej nie do pogodzenia (chodziło m.in. o kwestię pochodzenia Ducha Świętego czy prymat papieża). Karol Andegaweński mógł więc szafować hasłem przywracania Konstantynopola na łono „prawdziwego” Kościoła, a Michała Paleologa przedstawiać jako heretyka i uzurpatora.

Michał VIII Paleolog czuł narastające zagrożenie. Zrozumiał, że tylko zjednoczenie kościołów i pogodzenie się z Rzymem uchroni Bizancjum od kolejnej krucjaty.

Unia lyońska

Pierwsze nieoficjalne poselstwo z Konstantynopola wyruszyło do Stolicy Apostolskiej w roku 1266. W roku następnym w liście do papieża Klemensa IV Michał VIII połączył dwie sprawy: pisał o ekspansywnej polityce Karola Andegaweńskiego wobec państwa bizantyńskiego, a „przy okazji” zaproponował oficjalne negocjacje w sprawie unii kościołów.

4 marca 1267 roku Klemens IV odpowiedział na list Michała, w którym precyzował na jakich warunkach Bizancjum mogłoby do unii przystąpić: wschodnie chrześcijaństwo miało zaakceptować dogmat Filioque (o pochodzeniu Ducha Świętego), siedem sakramentów, istnienie czyśćca, używanie niezakwaszonego chleba podczas Eucharystii oraz prymat Rzymu.

Najsłynniejsza z ocalałych mozaik bizantyńskich z kościoła Hagia Sophia – Deesis: Chrystus Pantokrator otoczony przez Maryję Dziewicę i Jana Chrzciciela. Mozaika pochodzi z XII stulecia

W 1269 roku zmarł Klemens IV. Czas, między śmiercią Klemensa a wyborem kolejnego papieża, Michał spożytkował na nawiązanie bliższych kontaktów z królem Francji Ludwikiem IX Świętym, który przekonał swojego brata Karola Andegaweńskiego do porzucenia planów ataku na Konstantynopol, a zamiast tego, do wzięcia udziału w krucjacie na Tunis.

Rozmowy z papiestwem wznowiono dopiero w roku 1272, gdy papieżem został Grzegorz X. Grzegorz, szczerze owładnięty ideą krucjaty do Ziemi Świętej, w Michale Paleologu dostrzegał sprzymierzeńca w walce z egipskimi Mamelukami, którzy od 1260 roku panowali nad Jerozolimą.

Grzegorz X zwołał sobór powszechny na 1 maja 1274 roku. Kiedy zaproszenie dotarło do Konstantynopola wywołało kolejną falę oburzenia. Mieszkańcy stolicy nie chcieli słyszeć o unii z Rzymem na narzuconych przez papieża warunkach. Protestowali nie tylko duchowni, ale także, a może przede wszystkim, zwykli ludzie, którzy sporami dogmatycznymi interesowali się niezwykle mocno. Jak niejednokrotnie mawiano, w Konstantynopolu nawet przekupki na targach dyskutowały o słuszności doktrynalnych twierdzeń. Kwestie natury Chrystusa czy też pochodzenia Ducha Świętego od „Ojca i Syna” były omawiane nie tylko wśród uczonych – żyli tym wszyscy mieszkańcy miasta nad Bosforem.

Michał VIII Paleolog musiał więc zmierzyć się nie tylko z opozycją kościelną, ale także ze zwykłymi poddanymi. Cesarz usprawiedliwiał ideę unii tym, że tylko przymierze z Zachodem pomoże obronić się przed Turkami oraz krucjatą łacinników. Nawet pomimo to, trudno było znaleźć posłów gotowych wyjechać na sobór do Lyonu. Patriarcha Józef odmówił zarówno udziału w soborze, jak uznania unii z Rzymem w ogóle. Zgodę na wyjazd wyraził jedynie były patriarcha German. Ostatecznie na sobór udali się German, metropolita nicejski Teofanes oraz wielki logoteta Jerzy Akropolites.

Sobór w Lyonie rozpoczął się 7 maja 1274 roku. Wysłannicy cesarza bizantyńskiego zgodzili się na warunki Rzymu: uznano dogmat o pochodzeniu Ducha Świętego od Ojca i Syna (w Bizancjum w tekście Credo używano dotąd formuły „wierzę w Ducha Świętego (...) który od Ojca pochodzi”) oraz na istnienie siedmiu sakramentów. Unia lyońska została zawarta, a jedność Kościoła przywrócona.

Nieszpory sycylijskie. Obraz autorstwa Erulo Eroli

W Bizancjum jednak żadnej unii z Rzymem nie uznawano. Łacinnicy, z winy zdemoralizowanych członków IV krucjaty, kojarzeni byli przede wszystkim z polityką podbojów i złupieniem Konstantynopola.

Delegacja cesarska powracającą z Lyonu została zwyzywana. Nikt nie zamierzał respektować postanowień unii. Do Credo nie włączono słów „i Syna” (łac. Filioque; chodzi o fragment Credo: „Wierzę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi”. Nikt nie uznawał papieża za głowę całego Kościoła.

Coraz większy opór Bizantyńczyków, Michał VIII próbował w końcu przełamać w sposób siłowy. Do więzień trafiać zaczęli najbardziej zagorzali przeciwnicy unii. To jednak nikogo nie przestraszyło. Ludzie autentycznie woleli cierpieć za swoje przekonania i wiarę, niż zgodzić się na unię z Zachodem. Mało kogo przekonywały także pragmatyczne argumenty cesarza, który tłumaczył, że unia lyońska jest tak naprawdę zabiegiem politycznym, który ma odsunąć zagrożenie i wojnę z Karolem Andegaweńskim. Wiele osób było jednak zdania, że żadne polityczne korzyści nie są warte tego, aby sprzeniewierzyć się doktrynie. Tym bardziej więc cesarza atakowano.

W tym czasie, pomimo, iż unia została zawarta, Karol Andegaweński nie porzucił planów przejęcia Konstantynopola. Kiedy zmarł papież Grzegorz X, za sprawą Karola na jego następcę wybrano Marcina IV. Ten w 1281 roku ekskomunikował Michała VIII Paleologa za powód podając niedotrzymywanie warunków unii.

Michał VIII postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i nie licząc już na poparcie papiestwa, samodzielnie pozbyć się Karola. W Konstantynopolu zawiązano spisek przeciw Karolowi pomiędzy Michałem VIII a królem Aragonu, Piotrem III. Piotr miał zresztą z Karolem własne porachunki. Liczył też, że po jego śmierci to on zasiądzie na tronie Sycylii. W 1282 roku doszło na Sycylii do powstania, które w literaturze określa się jako „nieszpory sycylijskie”. Karol Andegaweński został zmuszony do ustąpienia z tronu. Nowym władcą Sycylii został Piotr III. „Gdybym powiedział, że [Sycylijczycy] otrzymali wolność za wolą Boga, lecz z rąk moich, byłoby to szczerą prawdą”. – pisał później Michał Paleolog.

Cesarz tylko krótki czas cieszył się z pokonania największego wroga. Michał VIII Paleolog zmarł 11 grudnia 1282 roku. Był władcą sprawnym, dobrym administratorem i wojskowym. Jego panowanie to pasmo wielu sukcesów, lecz liczne decyzje, głównie te dotyczące unii z Rzymem, przyniosły mu całą rzeszę wrogów.

Michał VIII umierał postrzegany jako zdrajca przez swoich poddanych i widziany jako schizmatyk przez papiestwo i Zachód. W ostatnich miesiącach życia czuł się zagubiony i niedoceniony. Jego panowanie to ostatni okres potęgi Bizancjum przed upadkiem w 1453 roku.

Czytaj też:
Roger de Flor. Banita, który został bizantyńskim cezarem
Czytaj też:
Nieszpory sycylijskie. Krwawy spisek w Poniedziałek Wielkanocny

Źródło: DoRzeczy.pl