Spośród czterech Ewangelii kanonicznych tylko Ewangelia według św. Mateusza opowiada o rzezi niewiniątek. Ewangelia według św. Marka oraz Ewangelia według św. Jana zaczynają swoją historię dopiero od chrztu Jezusa Chrystusa w Jordanie. Chrzest miał miejsce, gdy Jan miał ok. 30 lat.
Święty Mateusz tak przedstawił przebieg zdarzeń:
„Gdy Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy, zapytali Heroda Wielkiego, gdzie jest nowo narodzony król żydowski. Herod, zasięgnąwszy rady uczonych w Piśmie, skierował ich do Betlejem, mówiąc, by donieśli mu potem, aby i on mógł oddać pokłon. Mędrcy jednak inną drogą powrócili do swojej ziemi”.
„Wtedy Herod widząc, że go Mędrcy zawiedli, wpadł w straszny gniew. Posłał [oprawców] do Betlejem i całej okolicy i kazał pozabijać wszystkich chłopców w wieku do lat dwóch, stosownie do czasu, o którym się dowiedział od Mędrców. Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma”.
Kwestia sporna
Wydarzenie, jakim była rzeź niewiniątek budzi wciąż kontrowersje. Znany polski historyk starożytności, prof. Aleksander Krawczuk pisał:
„Nie trzeba specjalnie dowodzić, że owa rzeź niewiniątek w Betlejem jest tylko legendą. Milczą o niej źródła, które – jak Czytelnik miał sposobność się przekonać – pozwalają na całkiem dokładne odtworzenie dziejów Heroda i skrzętnie odnotowują wszystkie jego zbrodnie. Herod był niewątpliwie władcą surowym, wobec własnej rodziny nawet okrutny, nie był jednak szaleńcem... Rzeź niewiniątek – rzeź, której nie było, stała się na wieki symbolem okrucieństwa. Posłużyła za temat wielu wspaniałych dzieł sztuki. Tej właśnie zbrodni – tej, której nie popełnił! – zawdzięcza Herod swoją ponurą sławę”. – pisał o tym wydarzeniu Aleksander Krawczuk.
Zatem, czy można przypuszczać, aby tenże władca, dowiedziawszy się od Trzech Mędrców o narodzonym w Betlejem Mesjaszu, nie zareagował? Trudno posądzić św. Mateusza o stworzenie tego epizodu w celu zdyskredytowania Heroda. Reakcja opisana przez Ewangelistę jest zgodna z charakterem Heroda i jego panicznym lękiem o utratę swej władzy. Mordował wszystkich, którzy mogli zagrozić jego panowaniu. W tym przypadku ofiarą mieli paść najmłodsi chłopcy.
Krytyka
Historyczność mordu dzieci betlejemskich jest kwestionowana głównie dlatego, że nie została odnotowana w starożytnych tekstach pozachrześcijańskich ani chrześcijańskich, z wyjątkiem Ewangelisty Mateusza. Przeciwnicy autentyczności tego opisu powołują się głównie na dzieła Józefa Flawiusza, który choć dość szczegółowo opisał panowanie Heroda Wielkiego i jego dokonania, nie wspomniał o wymordowaniu niemowląt z Betlejem. Czy Flawiusz mógł ten „incydent” pominąć jako niewiele znaczący na tle innych okrucieństw Heroda? Fakt, że jakieś wydarzenie nie zostało wspomniane nawet tam, gdzie należałoby tego oczekiwać, nie jest jeszcze dowodem na to, że w ogóle się nie wydarzyło.
Ewangelista Mateusz nie poinformował o liczbie zamordowanych chłopców. Późniejsze opisy wydarzenia starały się zwielokrotnić ich ilość. Historyk Hieronim ogólnikowo oszacował zabitych na wiele tysięcy (multa parvulorum milia), z kolei greckie synaksaria określają liczbę zamordowanych na 14 tysięcy. Przekazy syryjskie podają liczbę zbliżoną do 61 tysięcy, natomiast martyrologium Usuarda szacuje liczbę ofiar na 144 tysiące. Francuski biblista Marie-Joseph Lagrange przedstawił hipotezę, że zamordowanych chłopców było około dwudziestu, do czego skłania się literatura historyczna. Giuseppe Ricciotti szacował liczbę pomordowanych niemowląt na od 20 do 25. Daniel-Rops uważał, że nie mogło być ich więcej niż ok. 35. Polski historyk Eugeniusz Dąbrowski oszacował natomiast liczbę pomordowanych niemowląt na ok. 80.
Czytaj też:
Bożonarodzeniowa kartka i życzenia. Historia prawdziwaCzytaj też:
Choinka pachnąca lasem