Cesarzowa z lupanaru

Cesarzowa z lupanaru

Dodano: 
Obraz Hansa Makarta przedstawiający Charlotte Wolter w tragedii Adolfa Wilbrandta "Arria i Messalina"
Obraz Hansa Makarta przedstawiający Charlotte Wolter w tragedii Adolfa Wilbrandta "Arria i Messalina" Źródło: Wikimedia Commons
Łukasz Czarnecki || Rzym nie znał drugiej tak zdemoralizowanej władczyni. Messalina nocami obsługiwała klientów domu publicznego, a w dzień planowała krwawe intrygi.

24 stycznia 41 r. n.e. grupa gwardzistów zaczaiła się w korytarzu łączącym cesarską lożę z pałacem na Palatynie, by ciosami mieczy zakończyć krótkie, lecz burzliwe rządy obłąkanego cesarza Kaliguli. Do pretorianów trochę poniewczasie dotarło, że zamordowanie władcy pozostawiło ich bez pracodawcy, a co za tym idzie – także wypłat. W tej sytuacji odnalezienie przez żołnierzy kryjącego się w cesarskiej rezydencji Klaudiusza, ułomnego stryja zamordowanego, wydawało się istnym darem od losu. Jąkający się i znerwicowany uczony został zaniesiony do koszar gwardii i okrzyknięty nowym imperatorem.

Klaudiusz, który zbliżał się do pięćdziesiątki, aż do tego feralnego dnia wiódł właściwie życie wyrzutka. Zarówno jego własna matka, Antonia, jak i babka Liwia uważały go za pokrakę, a ta pierwsza zwykła nawet nazywać syna „monstrum rozpoczętym przez naturę, lecz niedokończonym”. Mężczyzna utykał, miał w chwilach zdenerwowania problemy z wyraźnym mówieniem, a do tego cierpiał na tiki. Pozostali członkowie dynastii julijsko-klaudyjskiej trzymali go więc z dala od spraw publicznych. Wciągnięty w wir polityki został tylko raz, gdy za rządów Tyberiusza wszechpotężny prefekt pretorianów Sejan, chcąc skoligacić się z rodem panującym, wymusił na stryju Kaliguli ślub ze swą siostrą. Po upadku dostojnika, co pociągnęło za sobą śmierć większości jego bliskich, Klaudiusz rozwiódł się z połowicą, Elią Petyną, która zresztą zdążyła mu dać w poprzednich latach córkę.

Wygląda na to, że życie z dala od polityki odpowiadało Klaudiuszowi. Status rodzinnej persona non grata dawał mu mnóstwo czasu na studiowanie, a warto wiedzieć, że przyszły cesarz był naprawdę świetnym historykiem. Ze wzmianek, które do nas dotarły, wynika, że jego zainteresowania badawcze skupiały się na dziejach Etrusków. Klaudiusz pozostaje też ostatnim odnotowanym przez historię człowiekiem, który potrafił mówić w języku tego starożytnego ludu. Jeśli akurat nie wertował rzymskich archiwów, to zapewne oddawał się grze w kości (od Swetoniusza wiemy, że był to jego ulubiony rodzaj rozrywki, a gdy w końcu objął władzę, kazał w cesarskim powozie zamontować specjalny stolik umożliwiający grę w czasie jazdy).

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.