Pełna nazwa tego najpotężniejszego okrętu wojennego rosyjskiej Floty Czarnomorskiej brzmiała „Kniaź Potiomkin-Tawriczeskij”. Był to najnowocześniejszy pancernik rosyjski, przekazany do eksploatacji pod koniec 1904 r. Bunt na jego pokładzie stał się – jak to określił Lenin – kulminacyjnym punktem pierwszej rosyjskiej rewolucji (1905).
Przez długie lata historia tego zbrojnego wystąpienia przeciwko imperium Romanowów była na różne sposoby fałszowana przez komunistyczne środki masowego przekazu. Pierwotną legendę o rewolucyjnym buncie na okręcie, przeprowadzonym pod wodzą partii bolszewickiej, opowiedział w „Pancerniku Potiomkinie” (1925) genialny rosyjski filmowiec Siergiej Eisenstein. Jego film, nakręcony na polecenie Komitetu Centralnego partii, stanowił wyjątkowo udaną próbę heroizacji rewolty marynarzy. Ten mit w następnych latach był rozpowszechniany przez propagandę komunistyczną. Dopiero po upadku Związku Sowieckiego powoli wychodziła na jaw prawdziwa historia dramatycznych wydarzeń na pancerniku „Kniaź Potiomkin-Tawriczeskij”.
Zepsuta zupa
Rewolta marynarzy trwała 11 dni – od 14 do 25 czerwca 1905 r. Była ona spowodowana wieloma przyczynami wewnętrznymi i zewnętrznymi. Niepopularna wojna z Japonią na Dalekim Wschodzie przynosiła Rosji klęskę za klęską. W maju 1905 r. rosyjska marynarka wojenna poniosła druzgocącą klęskę w bitwie pod Cuszimą. Okręty rosyjskiej Drugiej Eskadry Pacyfiku, które poszły na dno pod Cuszimą, były częścią Floty Bałtyckiej. Po ich zatopieniu krążyły pogłoski, że okręty Floty Czarnomorskiej również będą skierowane na Daleki Wschód jako Trzecia Eskadra Pacyfiku.
Wewnątrz kraju szalał z kolei terror rewolucyjny. W styczniu 1905 r. eserowcy dokonali udanego zamachu na wuja cara: generała-gubernatora Moskwy, wielkiego księcia Siergieja Aleksandrowicza. W czerwcu, niemal równocześnie z buntem marynarzy, doszło do zbrojnego wystąpienia robotników w polskiej Łodzi, krwawo stłumionego przez wojska carskie.
13 czerwca 1905 r. ten najnowszy i jeden z najpotężniejszych okrętów rosyjskiej Floty Czarnomorskiej po pomyślnym przejściu prób morskich rozpoczął testy uzbrojenia niedaleko Sewastopola. Tuż przed wyjściem w morze Jewgienij Golikow, dowódca pancernika, otrzymał anonimowe listy z ostrzeżeniami o nadchodzącym buncie. Dlatego dzień przed wypłynięciem na szkolenie artyleryjskie z okrętu usunięto 50 marynarzy, którzy złożyli stosowne podania, ponieważ wiedzieli o szykowanym buncie i nie chcieli w nim uczestniczyć. Tego samego dnia dowódca zwolnił 40 kolejnych marynarzy, których podejrzewano o działalność wywrotową.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
