Na plakacie widać dłonie pokazujące kadr filmowy, te dłonie należą do dwóch osób. Jedną z nich jest Julian Kulski, światowej sławy architekt, Powstaniec Warszawski, którego ojciec był najbliższym współpracownikiem Stefana Starzyńskiego, a po jego śmierci, za zgodą Przywódców Polski Podziemnej i Rządu na Uchodźstwie, objął urząd komisarycznego burmistrza Warszawy, dzięki czemu uratował wiele istnień ludzkich. Drugi bohater plakatu to Szczepan Ruman, dziennikarz, manager, absolwent MBA na IESE Business School w Barcelonie i The Wharton School w Philadelphii, były dyrektor biura zarządu ds. strategii TVP, były członek zarządu PGZ. Jego dziadek Stanisław był oficerem WP, uciekł z transportu do Katynia, z kolei stryjeczny dziadek Tadeusz był lotnikiem, który osiem razy wykonał przelot z Brindisi do walczącej Warszawy.
„Inspiracją do stworzenia takiego plakatu stał się mój nowy projekt Aleja Wolności, który rozpocząłem w tym roku. Dokumentuję dłonie naszych bohaterów, ostatnich świadków historii, robiąc odlewy gipsowe ich rąk. Nawiązujemy tym do XIX-wiecznej idei tworzenia gipsów rąk wielkich postaci, takich jak Chopin czy Napoleon. Podczas pracy nad projektem zauważyłem, jak te dłonie są różne, jak historia odcisnęła na nich swe piętno i jak jednocześnie są piękne. To doskonały motyw dla plakatu, obrazujący wiele form opowiadania patriotyzmu. Nasi świadkowie historii spotykają tych, którzy żyją już w wolnej Ojczyźnie, „walczą” o jej rozwój i dobrobyt, nie zapominając o swym dziedzictwie” – powiedział Arkadiusz Gołębiewski, dyrektor i współtwórca Festiwalu Filmowego NNW.
Dłonie na plakacie symbolicznie pokazują, że historia łączy pokolenia, że łączy patriotyzm heroiczny i patriotyzm gospodarczy. Nowe pokolenie musi być nowoczesne, innowacyjne, profesjonalne, aby móc opowiadać światu o bohaterstwie przodków.