Relacja Śmiechowskiego
Powyższe słowa uwiarygodniają wersję działaczy OP-ONR o przyczynach śmierci „Kmicica”. Informacje o tej naradzie zdają się być wiarygodne. Nie ma najmniejszego powodu, aby przesłuchiwany były komendant Krakowskiego Okręgu Wojskowego LWP, generał dywizji Julian Skokowski, miał zmyślać. Przytoczone fakty potwierdził w swoich wspomnieniach inny uczestnik spotkania – kpt. Jerzy Śmiechowski „Tur”, oficer NSZ-AK:
„Ostatni raz [w Powstaniu] go [»Kmicica«] widziałem na spotkaniu u płk. Skokowskiego. Pewnego dnia zawezwał mnie i [mjr. Mariana Chrostowskiego] »Ostoję« [płk Spirydion] Koiszewski [ps. »Topór«, dowódca oddziałów NSZ w Powstaniu Warszawskim] i powiedział, że jutro jest jakieś zebranie, które organizował Skokowski. To było na przełomie sierpnia i września na ul. Moniuszki. Na zebraniu byli: z NSZ Chrostowski i ja, z AK mjr [Bernard Romanowski] »Wola« i »Kmicic« oraz jacyś inni oficerowie. Skokowski miał gadkę propagandową jako dowódca [zjednoczonych powstańczych oddziałów] AL, PAL i KB o tym, że Rosjanie wkrótce nadejdą itp. Zwrócił się do »Kmicica« i powiedział, że on jest z niescalonej części NSZ i że będzie miał z nim największe kłopoty – ale da sobie radę. Po spotkaniu zdaliśmy raport »Toporowi«”.
Czytaj też:
Koszmar w kopalni soli. Zapomniana sowiecka zbrodnia na Polakach
A zatem z zeznania Skokowskiego, a później z relacji Śmiechowskiego wynika, że wątpliwości polityków OP-ONR związane z lojalnością płk. „Kmicica” miały podstawy. Informacje o wcześniejszych rozmowach docierały również do Wydziału Bezpieczeństwa i Kontrwywiadu Komendy Głównej Armii Krajowej. Świadczy o tym meldunek z 16 czerwca 1944 r. następującej treści (pisownia oryginalna):
„W ślad za meldowaną w dniu 15.VI. zapowiedzią rozmów między PAL-em a NSZ – podaję dalsze szczegóły: dnia 14.VI. odbyła się rozmowa z przedstawicielami PAL-u i NSZ-u. […] Powzięto następujące uchwały: 1. Obie strony zobowiązują się zaniechać wszelkiej akcji propagandowej skierowanej przeciwko drugiemu z kontrahentów. 2. Stale utrzymywany kontakt ma koordynować wspólną akcję p/ko [przeciwko] sanacyjnemu dowództwu AK. 3. Rozmowa powyższa ma pozostać w całkowitej tajemnicy zarówno przed AK, jak i przed czynnikami politycznymi NSZ i PAL, jak również przed innymi członkami [poza obecnymi na spotkaniu] obu organizacji”. Podczas spotkania NSZ reprezentowali płk „Kmicic” oraz szef wywiadu mjr Witold Gostomski „Hubert”, przy czym ten drugi był również członkiem tajnej OP, której szefostwo dowiedziało się o prowadzonych rozmowach. Powiedział im o tym sam „Hubert” albo wtyczka OP-ONR w kontrwywiadzie AK.
Sytuacja go przerosła?
Nie ma informacji, kto inspirował „Kmicica” do podejmowania tych działań. Być może był to jego bliski współpracownik Feliks Róg-Mazurek „Stefan Zych”, szef sztabu oraz szef Wydziału Organizacyjnego okręgu NSZ Białystok. Jest to zagadkowa postać. W czasie powstania został on odizolowany od oddziałów NSZ i wstąpił właśnie do PAL. Po upadku zrywu, w obozie przejściowym w Pruszkowie, namawiał jednego z oficerów NSZ do współpracy z NKWD, z którym Róg-Mazurek miał być już w kontakcie. Można sądzić, że mówił wówczas prawdę o swoich związkach z Sowietami. Musiał je mieć również gen. Stanisław Pieńkoś „Skała” z PAL. Odegrali oni – Mazurek i Pieńkoś – haniebną rolę w dekonspiracji i porwaniu do Moskwy przez Sowietów przywódców Polski Podziemnej w marcu 1945 r. Nie ma informacji, gdzie Róg-Mazurek przebywał od jesieni 1944 r. do stycznia 1945 r. W życiorysie napisał, że na Kielecczyźnie. Ze zburzonej Warszawy wydostał się razem z ludnością cywilną. Tak samo jak Nakoniecznikow i być może z nim.
Jednak czy te kontakty z dowództwem PAL oznaczają, że „Kmicic” chciał rzeczywiście współpracować z komunistami? Niekoniecznie. Być może – jako odpowiedzialny za swoich ludzi dowódca – chciał zapewnić żołnierzom NSZ papiery uznawanej przez komunistów organizacji i w ten sposób ich zakonspirować przed Sowietami. Skokowski pod koniec powstania przekazał NSZ-owcom legitymacje PAL. Również po wojnie wydawał podobne zaświadczenia ukrywającym się NSZ-owcom i w ten sposób w PAL „znalazł” się m.in. kpt. Jerzy Śmiechowski – dowódca jednego z oddziałów Akcji Specjalnej w Warszawie, mjr NSZ Marian Chrostowki „Ostoja” – członek komendy okręgu NSZ Warszawa-Miasto oraz por. Leonard Mokicz „Leon Twardy” – oficer personalny Brygady Dyspozycyjnej Zmotoryzowanej.
Stanisław Nakoniecznikow był zawodowym oficerem, który nie miał żadnego doświadczenia politycznego. Jedyną jego troską była ochrona swoich podwładnych w obliczu nadchodzącej Armii Czerwonej. Można sądzić, że brak wyrobienia politycznego spowodował, iż został on wmanewrowany przez PAL-owców-NKWD-zistów w wywiadowczą intrygę, której celem było niedopuszczenie do wymarszu Brygady Świętokrzyskiej na Zachód. Politycy z OP-ONR mieli szczątkową wiedzę o pomysłach „Kmicica” i nie wnikali w szczegóły. Nie zważali na intencje. Nie mieli na to czasu. Zależało im na szybkim wymarszu na Zachód, aby – w inny sposób niż „Kmicic” – ocalić jak najwięcej żołnierzy NSZ od sowieckich więzień i kazamat. I wydarzyła się tragedia…
W liście do rodziny –osiem dni przed śmiercią – załamany swoją sytuacją i niezrozumieniem jakie go otaczało płk Stanisław Nakoniecznikow „Kmicic”, kawaler Orderu Wojennego Virtuti Militari i Krzyża Walecznych, pisał: „Sytuacja moja bardzo trudna. Wszędzie chcieli mnie wykończyć – na moje konto zwalili dużo, a ja jestem tym, który nie kazał nikogo zakatrupić. Mówię Wam – świat to jeden brud, a ludzie gorsi od brudu. Część moich przyjaciół to okazali się podli świnie, karierowicze, którzy nie są godni podania im ręki. […] Zapewniam Was, abyście nie wierzyli innym plotkom, byłem uczciwy i nikomu nic nie jestem winien”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.