Gdy Piusa XII zapytano, jakiego niemieckiego rządu oczekuje, odpowiedział: "jakiegokolwiek, byle bez Hitlera". Zapisał te słowa ojciec Robert Leiber, jego najbliższy doradca, który nigdy oficjalnie nie pracował dla Watykanu. Niewielu przebywających w Stolicy Apostolskiej dyplomatów wiedziało, że działająca na polecenie biskupa Rzymu siatka szpiegowska jezuitów prowadziła tajne operacje, przekazując mu raporty na temat sytuacji niemieckiego Kościoła pod rządami narodowych socjalistów.
Kiedy Piusowi XII zarzucano milczenie wobec Holokaustu, w Watykanie ukrywało się kilkuset Żydów, a tysiące znajdowało schronienie w rzymskich klasztorach i świątyniach. Ojciec Święty, jako pośrednik w niezwykle rozbudowanym łańcuchu konspiracyjnym, połączył wewnętrznych i zewnętrznych wrogów nazistowskich Niemiec, przez lata czekając na wiadomość o śmierci dyktatora.
Pontifex MaximusO tym, jak wyglądał jeden z najodważniejszych pontyfikatów w historii, pisze w książce "Kościół szpiegów. Tajna wojna papieża z Hitlerem" Mark Riebling, amerykański historyk, eseista i analityk wywiadu, który zbadał niedawno udostępnione archiwa watykańskie. Autor opisuje śmiertelnie niebezpieczną grę, jaką Pius XII, wraz z członkami "Czarnej Kapeli" (Schwarze Kapelle), podjął przeciwko Führerowi, przygotowując warunki zakończenia wojny spisane na papieskiej papeterii ze znakiem wodnym rybaka.
W spisek, mający na celu likwidację wodza III Rzeszy, zaangażowali się m.in. admirał Wilhelm Canaris, szef Abwehry, i Josef Müller, łącznik niemieckiego wywiadu w Watykanie. To dzięki jego kontaktom informacje o planach ataku Hitlera na Belgię, Holandię i Francję papież otrzymał z wyprzedzeniem, przekazując je rządom tych państw. Gdy Müller trafił w ręce SS, nigdy - mimo brutalnych przesłuchań - nie wyjawił nazwisk swoich prawdziwych mocodawców, a pod koniec wojny cudem uniknął śmierci w obozie koncentracyjnym Flossenbürg.
Sekretna wojnaPlanując zamach na Hitlera, spiskowcy wykorzystywali tajne kanały komunikacyjne, które Pius XII budował w niemieckich zakonach jeszcze zanim zamieszkał w Watykanie. Krytykowany za bierność w obliczu nazistowskiego terroru, wcale nie izolował się od walki z III Rzeszą, lecz toczył ją w ukryciu. Jak pisze Riebling, papież przeniósł swoją prywatną wojnę z Führerem do podziemia, obawiając się, że oficjalne potępienie tyrana przez Stolicę Apostolską pogorszy jedynie i tak już tragiczną sytuację chrześcijan i Żydów, którzy znaleźli się pod niemiecką okupacją.
"Kościół szpiegów" to nie tylko bogato udokumentowana publikacja historyczna, w której ponad 100 ostatnich stron zajmują źródła i przypisy. Choć momentami akcja traci dynamikę, książkę czyta się jak thriller szpiegowski. Jeden z najbardziej trzymających w napięciu fragmentów to opis likwidacji szefa Głównego Urzędy Bezpieczeństwa Rzeszy, Reinharda Heydricha, który z zamku na Hradczanach zarządzał zagładą europejskich Żydów. Odpowiedzialni za zamach członkowie czeskiego ruchu oporu, ukryli się w krypcie soboru Świętych Cyryla i Metodego, śpiąc w trumnach przeznaczonych na zwłoki mnichów. Dlaczego zdradził ich jeden ze współtowarzyszy? To po prostu trzeba przeczytać.
Wywiad z Markiem Rieblingiem, autorem książki "Kościół szpiegów. Tajna wojna papieża z Hitlerem", ukazał się na łamach najnowszego numeru miesięcznika "Historia Do Rzeczy".
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.