Skandaliczne sformułowanie znalazł w podręczniku dla 16-latków białoruski historyk Zmicier Drozd. Na stronie 151. można przeczytać: "Prowadzono wiele badań, jednak również obecnie z powodu braku materiałów dokumentalnych oraz żywych świadków nie ustalono jaki kraj odpowiada za rozstrzelanie polskich oficerów.”
Antypolska propaganda
Dalej pojawia się forsowana przez wiele lat sowiecka wersja wydarzeń, że Polaków w Katyniu zamordowali Niemcy. „W niektórych badaniach historycznych stwierdzono, że „zbrodnia ta była dokonana przez organy NKWD na podstawie decyzji biura politycznego KC WKP(b)”. Jednak na dzień obecny przywoływana wersja nie ma potwierdzenia w dokumentach. Druga wersja – jeńców – polskich oficerów rozstrzelały karne oddziały faszystów w czasie okupacji ziemi smoleńskiej przez Niemcy w 1941 r.” – pisze Nowik.
Jak podkreśla Zmicier Drozd, jeszcze w czasie procesu norymberskiego sowieci próbowali zepchnąć winę za Katyń na Niemców, jednak ich dokumenty nie zostały zaakceptowane i nic nie udało się zrobić. – Od czasów Gorbaczowa, przy Jelcynie, Putinie i Miedwiediewie – nikt ze strony rosyjskich władz nie negował sowieckiej odpowiedzialności za tę zbrodnię – mówi.
Milion dokumentów
Historyk ostro krytykuje twierdzenie Nowika, jakoby nie istniały dokumenty ws. zbrodni katyńskiej. – Rosja przekazała Polsce około siedmiuset tomów akt spraw kryminalnych – co oznacza około miliona stron dokumentów – dodaje.
Jego zdaniem podręcznik autorstwa białoruskiego badacza przypomina to, co można było znaleźć w sowieckich podręcznikach z lat 50 XX wieku. Nowik nie wspomina właściwie nic o masowych represjach stalinowskich. Pisze za to m.in., że o „zjednoczeniu Białorusi z Rosją po rozbiorach Rzeczypospolitej w XVIII wieku”, któremu towarzyszyło „ogólne marzenie i pamięć po wspólnym państwie”, choć jedynym wspólnym państwem, w którym przedtem żyli Białorusi i Rosjanie, mogła być jedynie Ruś Kijowska, która przestała istnienie pięć wieków wcześniej.