Śmierć Berii. Jak naprawdę zginął krwawy szef NKWD?
  • Mikołaj IwanowAutor:Mikołaj Iwanow

Śmierć Berii. Jak naprawdę zginął krwawy szef NKWD?

Dodano: 

Wyrok w jego sprawie był jednak przesądzony. Trybunał wojskowy pod przewodnictwem marszałka Koniewa wydał jedyny możliwy wyrok. Po jego ogłoszeniu Beria natychmiast został odprowadzony do celi straceń. Po drodze nie załamywał się i nawet zwrócił się do sędziów z pytaniem: „Dlaczego nie pozwolono mi na ostatnie życzenie?”. Wypowiedział też słowa: „Po raz ostatni dajcie mi pokochać kobietę…”. Po wprowadzeniu do celi straceń został natychmiast zastrzelony przez gen. Batickiego z jego broni osobistej – niemieckiego pistoletu typu Parabellum. Strzał był między oczy.

Mit reformatora

Od śmierci jednego z najbardziej zbliżonych do Stalina przywódców sowieckich minęło ponad 65 lat. Jednak 25 lat po upadku komunizmu i rozpadzie Związku Sowieckiego historia jego aresztowania, śledztwa w jego sprawie, wyroku i rozstrzelania nadal stanowi jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic państwowych. Co więcej, z powodu braku wiedzy w społeczeństwie powstają liczne nowe teorie spiskowe, mity przedstawiające Ławrientija Berię w zupełnie innym świetle.

Woroszyłow, Mołotow, Stalin i Jeżow

Po śmierci Stalina Związek Sowiecki istniał jeszcze przez kolejne 37 lat. Były to lata powolnego pogrążania się sowieckiego systemu totalitarnego w coraz głębszym kryzysie politycznym, ekonomicznym i społecznym. Upadek Związku Sowieckiego w 1991 r. był jedyną możliwą formą przezwyciężenia tego kryzysu i podjęcia przez narody tego państwa próby budowania cywilizowanego demokratycznego ustroju, zdolnego zapewnić obywatelom nowo powstałych państw godne i dostatnie życie. Proces ten, jak się okazało, był o wiele bardziej złożony i bolesny, niż się wydawało w roku 1991.

Czy Beria, mimo swych licznych zbrodni, był politykiem, który po śmierci Stalina rozumiał złożone problemy poststalinowskiego ZSRS i już wtedy, w 1953 r., próbował znaleźć wyjście z pełzającego kryzysu?

W swoim przemówieniu na XX zjedzie partii w 1956 r., zwanym zjazdem destalinizacji, Nikita Chruszczow na temat Berii powiedział: „Beria opracował szczegółowy plan likwidacji sowieckiego ustroju społecznego. Nie mógł tego zrobić za życia towarzysza Stalina, dlatego rozpoczął jego realizację tuż po jego śmierci. Przystąpił do dyskredytacji polityki wielkiego Lenina, przygotowywał przejęcie władzy i ustanowienie dyktatury kontrrewolucyjnej. Beria kierował na kierownicze stanowiska ludzi należących do swego spisku. W swym zdradzieckim antysowieckim celu Beria i jego spiskowcy planowali przeprowadzenie reform skierowanych na aktywizację resztek burżuazyjno-nacjonalistycznych niedobitków”.

Z punktu widzenia dzisiejszego obiektywnego analityka i na tle tego, co dziś wiemy o istocie komunizmu i zbrodniach komunistycznych, podobną ocenę Berii przez Chruszczowa można uznać za pozytywną. Dodajmy do tego, że to nie Chruszczow, lecz Beria podejmował pierwsze próby destalinizacji. Na mocy wielkiej amnestii, inicjowanej przez Berię wiosną 1953 r., wyszło na wolność z obozów i więzień ponad 1,2 mln ludzi. W ciągu tych trzech–czterech miesięcy, kiedy Beria znajdował się przy władzy, zrezygnowano z procesów politycznych. Na wolność wyszli i byli uniewinnieni lekarze kremlowscy, za życia Stalina oskarżeni o próbę zabicia „ojca narodów”. Beria wystąpił z inicjatywą przyjęcia kilku ustaw, które uniemożliwiłyby prześladowanie ludzi z powodów politycznych. Było to pośrednie przyznanie, że wielki terror i inne akty represyjne za czasów Stalina miały jednoznacznie zbrodniczy charakter.

Beria był zwolennikiem polityki odprężenia w stosunkach z Zachodem. Miał zamiar odnowić przyjazne relacje z Jugosławią marszałka Josipa Broza-Tity. Uważał za niecelowe powstanie państwa socjalistycznego we wschodnich Niemczech i dopuszczał połączenie zachodnich i wschodnich Niemiec w jedno państwo.

Czytaj też:
Najgorszy koszmar homoseksualistów. Zrobili z nich tam ludzkie strzępy

W polityce wewnętrznej Beria planował wyraźną liberalizację życia kołchozowego, likwidację ograniczeń paszportowych dla chłopów, którym za Stalina odebrano prawo swobodnego osiedlenia się. Przypomnijmy, że kołchoźnicy prawnie otrzymali paszporty wewnętrzne (dowody osobiste) w Związku Sowieckim dopiero w latach 70. Beria prawdopodobnie dostrzegał negatywny wpływ ideologii na działalność gospodarczą, był zwolennikiem większej swobody dla kierowników przedsiębiorstw państwowych, był za ograniczeniem centralnego planowania.

Najdalej w kwestii rehabilitacji Berii idzie rosyjski historyk Siergiej Kremlew, autor książki poświęconej temu szefowi sowieckich służb specjalnych. Uważa, że Beria był jedyną osobą w biurze politycznym świadomą nieuniknionego kolapsu sowieckiego systemu politycznego. Jego zreformowanie mógł przeprowadzić tandem Malenkow-Beria. Teoretycznie rolę naczelnego wodza mógł odgrywać Rosjanin Gieorgij Malenkow, Beria natomiast miał znajdować się jakby w cieniu, ale jednocześnie decydować o wszystkim. W tej sytuacji Chruszczow prawdopodobnie pozostałby w biurze politycznym, ale nigdy nie objąłby posady pierwszego sekretarza. Beria, według Kremlewa, mógł poprowadzić rozwój kraju w zupełnie w innym kierunku, unikając otwartej konfrontacji z Amerykanami i koncentrując wysiłek narodu oraz państwa na udoskonaleniu mechanizmów gospodarczych. Możliwe, że ten wybór wcześniej czy później mógł doprowadzić Berię do wprowadzenia reform rynkowych i zrezygnowania z kolektywizacji wsi. Kremlew uważa, że upadek i śmierć Berii symbolizowały dla Związku Sowieckiego i dla całego świata straconą szansę na wcześniejszy upadek sowieckiego systemu totalitarnego i wyraźne odprężenie w stosunkach międzynarodowych.

W dzisiejszej Rosji próba rehabilitacji Berii i przedstawienie go jako niedoszłego reformatora, a nawet antykomunistę, antagonistę Chruszczowa, odzwierciedla tęsknotę znacznej części społeczeństwa za imperialną przeszłością. Jest to również próba częściowego wybielenia sowieckiego aparatu terroru i służb specjalnych, z których wywodzi się obecna głowa państwa. Przypisywanie Berii ambicji reformatorskich ma na celu stworzenie mitu straconej szansy na uratowanie imperium sowieckiego przez złagodzenie systemu totalitarnego.

W rzeczywistości Ławrientij Beria planował rekonstrukcję ustroju tylko w jednym celu – by zachować swe miejsce przy kremlowskim stole, wygrać bitwę z przeciwnikami w partii komunistycznej i ocalić własne życie. Okazało się, że w tej śmiertelnej grze Beria został po mistrzowsku ograny przez konkurentów do schedy po Stalinie. Ograny w stylu iście stalinowskim.

Artykuł został opublikowany w 3/2019 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy.