W obliczu zbliżającej się wojny Joyce wraz ze swą żoną Margaret uciekł do Niemiec. Tam podjął współpracę z niemiecką rozgłośnią radiową Runkfunkhaus, prowadząc serwis brytyjski. Z biegiem czasu stał się on główną tubą propagandy antybrytyjskiej. Na łamach „Daily Express” krytyk radiowy Jonah Barrington nazwał go „Lordem Haw Haw”. Radiowe wystąpienia Williama Joyce’a dalekie były od tępej bezmyślnej antybrytyjskiej propagandy, stąd udało mu się przyciągnąć liczbę 6 mln słuchaczy. Ostatnia audycja Joyce’a nadana została 30 kwietnia 1945 r. w Hamburgu. 28 kwietnia, w czasie samotnego spaceru po lesie koło granicy niemiecko-duńskiej, Joyce napotkał dwóch brytyjskich oficerów wywiadu, którzy rozpoznali go jako „Lorda Haw Haw”. Jeden z nich Geoffrey Perry – będący przedwojennym żydowskim emigrantem z Niemiec noszącym wówczas nazwisko Horst Pinschewer – postrzelił Joyce’a.
Przewieziono go do Wielkiej Brytanii, gdzie stanął przed sądem oskarżony o zdradę kraju (mimo że Joyce nie był nigdy obywatelem brytyjskim, ale amerykańskim, a potem niemieckim). 19 września 1945 r. skazano go na karę śmierci. 2 stycznia 1946 r. w więzieniu Wandsworth odwiedziła go po raz ostatni żona (osadzona w kobiecym więzieniu Halloway). Rankiem 3 stycznia więzienny kat Albert Pierrepoint związał mu ręce za plecami, a jego pomocnik związał mu nogi na wysokości kostek. Potem z ust więźnia padły słowa: „Dumny jestem, że umieram za moje ideały, i żal mi synów Wielkiej Brytanii, którzy zginęli, nie wiedząc za co”. Chwilę później William Joyce zakończył swe życie na szubienicy.
Zawsze chciałem pana poznać
John Amery w kwietniu 1945 r. został ujęty w Mediolanie przez włoskich komunistycznych partyzantów i przekazany Brytyjczykom. W Wielkiej Brytanii stanął przed sądem oskarżony o zdradę stanu. Jego rodzina – a szczególnie ojciec, minister ds. Indii i Birmy w gabinecie wojennym Winstona Churchilla Leo Amery – podjęła z determinacją walkę o uratowanie mu życia. Szansą było uznanie go za chorego psychicznie. Te zabiegi przerwał jednak sam John, który nie chcąc, by długie postępowanie sądowe zniszczyło karierę jego ojca i brata (w czasie wojny oficera wywiadu), w trakcie procesu przyznał się do sformułowanych w akcie oskarżenia zarzutów. W takiej sytuacji wyrok mógł być tylko jeden – kara śmierci.
Rankiem 19 grudnia 1945 r. w więzieniu Wandsworth John Amery stanął przed obliczem Alberta Pierrepointa. Nim kat uruchomił zapadnię, usłyszał skierowane do siebie słowa skazańca: „Dzień dobry! Zawsze chciałem pana poznać, ale oczywiście nie w takich okolicznościach”. Kilka godzin później pochowano go w nieoznaczonym grobie na więziennym cmentarzu. W opublikowanych kilkanaście lat później wspomnieniach Albert Pierrepoint określił Johna Amery’ego jako najdzielniejszego człowieka, jakiego zdarzyło mu się powiesić.
Co ciekawe, ojciec brytyjskiego faszysty, antysemity i zwolennika współpracy z III Rzeszą Leo Amery po matce był z pochodzenia Żydem. John już jako 15-letni wyrostek zachorował na syfilis, po seksie z przygodną prostytutką. Przez kilka lat zdobywał również kieszonkowe, pracując jako homoseksualna prostytutka. W wieku 21 lat ożenił się z Uną Evelin Wing – rok starszą od siebie aktorką. Jego życie pełne było alkoholowego upojenia i seksualnej perwersji. Kiedy zbankrutował, nawiązał kontakt z byłym działaczem francuskiej partii komunistycznej Jakiem Doriotem, który wówczas stał na czele faszyzującej Francuskiej Partii Ludowej – Populaire Parti Francaise (PPF). John zaczął mieć faszystowskie poglądy, stając się jednocześnie zdecydowanym antykomunistą. Niezwykłym zaskoczeniem było dla niego zawarcie w lipcu 1941 r. układu brytyjsko-sowieckiego. Mówił o tym po latach przesłuchującemu go oficerowi kontrwywiadu: „Było dla mnie ogromnym szokiem, gdy usłyszałem, że Anglia i Związek Radziecki sprzymierzyły się. Tak wielkim, że pomyślałem, iż ludzie odpowiedzialni w Londynie działają w sposób, który nijak zgadza się z brytyjskim interesem imperialnym”.
Przyjazną dłoń do Amery’ego wyciągnęli wówczas Niemcy, dzięki czemu znalazł się on na terytorium III Rzeszy. Dla niemieckiej propagandy możliwość współpracy z synem jednego z ministrów rządu Winstona Churchilla stanowiła nie lada atut. Sam Amery w następujących słowach określił cele, które mu przyświecały przy podjęciu decyzji o współpracy z Niemcami: „Powiedziałem, że nie interesuje mnie niemieckie zwycięstwo jako takie, interesuje mnie pokój, byśmy wszyscy mogli zebrać się razem przeciwko prawdziwym nieprzyjaciołom cywilizacji”....
Brytyjski Wolny Korpus
John Amery zaproponował Niemcom nadawanie niepoddanych cenzurze audycji radiowych oraz utworzenie brytyjskiej wersji powstałego w lipcu 1941 r. francuskiego legionu antybolszewickiego. Werbunek zaczęto prowadzić wśród brytyjskich jeńców wojennych. Do służby w jednostce zgłosiło się zaledwie czterech ochotników, z których ostatecznie pozostał tylko jeden. Widząc mizerne efekty działań Amery’ego, Niemcy postanowili sami włączyć się do akcji. Patronat nad naborem latem 1943 r. objął zajmujący się rekrutacją ochotników do Waffen-SS SS-Hauptamt, czyli Główny Urząd SS. Dla ewentualnych wolontariuszy utworzone zostały dwa specjalne ośrodki, gdzie panowały nieco lepsze warunki niż w obozach jenieckich.
W sumie przez szeregi brytyjskiego legionu przewinęło się 39 osób, wśród których znajdowało się po trzech obywateli Kanady, Australii i Afryki Południowej oraz jeden Nowej Zelandii. Nazwano jednostkę British Freikorps (BFK), czyli Brytyjski Wolny Korpus. Określenie to wymyślił po lekturze tekstu o Freikorpsie Danemark zamieszczonego w periodyku „Signal” jeden z członków BFK Alfred Minchin.
Czytaj też:
Komandos Hitlera w Mossadzie. Jak esesman ochronił Izrael przed rakietami
Pierwszym poważnym problemem, z którym przyszło zmierzyć się ochotnikom, była kwestia przysięgi. Praktycznie wszyscy z nich byli bowiem żołnierzami brytyjskimi, a co za tym idzie – składali przysięgę na wierność brytyjskiej Koronie Brytyjskiej. Gdyby więc, tak jak wszyscy żołnierze Waffen-SS, złożyli kolejną przysięgę na wierność Adolfowi Hitlerowi, złamaliby swoje pierwsze zobowiązanie. Aby wybrnąć z tej sytuacji, standardowy tekst przysięgi zastąpiono następującymi słowami: „Ja, poddany Korony Brytyjskiej, uważam, że moim obowiązkiem jest służyć Europie w walce z komunizmem i w tym celu wstępuję w szeregi British Freikorps”.
Niemcy zadeklarowali, że członkowie BFK nie będą wykorzystywani w walkach przeciwko armii brytyjskiej czy też oddziałom Commonwealth. Zrezygnowano również z tatuowania żołnierzom BFK grupy krwi – co było obligatoryjną praktyką stosowaną w jednostkach SS. Wypłacane członkom korpusu wynagrodzenie odpowiadało wysokości normalnego wynagrodzenia żołnierzy SS – w zależności od stopnia wojskowego. Ochotnicy z BFK nosili typowe mundury Waffen-SS. Na patkach kołnierzowych zamiast znaków runicznych SS mieli trzy złote lwy, będące brytyjskim symbolem narodowym, a na lewym rękawie znajdowała się flaga Union Jack. Na lewym rękawie umieszczono również napisany gotykiem napis po angielsku British Free Corps.
Pierwszym oficerem łącznikowym BFK oraz oficerem został SS-Haupsturmführer Johannes Roggenfeld oficer 5. Dywizji Pancernej SS „Wiking”. Przed wojną mieszkał on w USA i biegle mówił po angielsku. Po nim funkcje te objął SS-Haupsturmführer Hans Roepke, jego zaś zastąpił SS-Obersturmführer dr Walther Kuhlich. Początkowo BFK traktowano głównie jako formację o charakterze propagandowym. Dopiero pogarszająca się sytuacja na froncie wschodnim spowodowała, że 11 października 1944 r. brytyjscy esesmani trafili do szkoły saperów szturmowych SS w Dreźnie. Przeszli tam normalny proces szkolenia. Podczas zamieszania spowodowanego dwudniowym terrorystycznym bombardowaniem miasta przez lotnictwo anglo-amerykańskie dwóch członków BFK – William How i Robert Reginald Heighes – zdezerterowało z jednostki.
15 marca 1945 r. wojskowa ciężarówka zabrała pozostałych żołnierzy korpusu do Szczecina, gdzie stacjonował sztab III Pancernego Korpusu SS. Kilka dni później trafili oni do miejscowości Grussow do 11. batalionu rozpoznawczego (SS-Panzer-Aufklärungs Abteilung 11) z 11. Dywizji Grenadierów Pancernych SS Nordland (11.SS-Freiwilligen-Panzergrenadier-Division Nordland). Dowódca batalionu SS-Sturmbannführer Rudolf Saalbach przydzielił przybyłych Brytyjczyków do 3. kompanii złożonej głównie ze szwedzkich ochotników, a dowodzonej przez Waffen-Hauptsturmführera Hansa-Gösty Pehrssona. 16 kwietnia 1945 r. w dniu rozpoczęcia sowieckiej ofensywy na Berlin dywizja „Nordland” została skierowana do obrony Berlina, gdzie poniosła olbrzymie straty. Zapewne wśród zabitych lub ciężko rannych znaleźliby się także brytyjscy ochotnicy, ale przed koniecznością umierania za III Rzeszę uraftował ich dowódca III Korpusu Pancernego SS SS-Obergruppenführer Felix Steiner. Uznał on, że skierowanie do walki frontowej w mundurach niemieckich wziętych do niewoli jeńców byłoby postępowaniem sprzecznym z konwencją genewską. Członkowie BFK zostali przydzieleni do służby na zapleczu frontu, a w momencie kapitulacji Niemiec znaleźli się w niewoli. Najprawdopodobniej tylko jeden spośród członków BFK uczestniczył w walkach o stolicę Rzeszy. Był nim Niemiec z pochodzenia, tłumacz BKF – Wilhelm „Bob” Rossler.
Po wojnie władze brytyjskie, nowozelandzkie i australijskie postawiły niektórych ochotników antykomunistycznego legionu przed wymiarem sprawiedliwości. Otrzymali kary od kilku miesięcy do dożywotniego pozbawienia wolności. W ten sposób zakończyła się wojenna epopeja żołnierzy Brytyjskiego Wolnego Korpusu.