Piotr Zychowicz: Czy „Mein Kampf” to ciekawa książka?
Prof. Eugeniusz Cezary Król: Ciekawa była praca nad tą książką. Przygotowanie jej edycji krytycznej. Książka Adolfa Hitlera w sensie stylistycznym i konstrukcyjnym jest nieudana. Przyszły Führer nie używał niemczyzny wysokiej klasy. Nie był mistrzem pióra. To, co czyni „Mein Kampf” interesującym źródłem, to oczywiście fakt, że napisał ją Hitler. I że obok wątku autobiograficznego, notabene mocno sfalsyfikowanego, zawarł w niej główne założenia swojego światopoglądu.
Nawet Goebbels w „Dziennikach” przyznawał, że „Mein Kampf” jest napisana tak fatalnie, iż nie jest w stanie jej czytać.
Tylko raz mu się to wymsknęło. Pozostałe wzmianki na temat „Mein Kampf” to już w wykonaniu Goebbelsa hołdy graniczące z nieomal religijnym oddaniem.
Czyli Goebbels miał chwilę szczerości.
Tak. Książka Hitlera była poprawiana w kolejnych wydaniach. Od 1925 r. do końca lat 30. trwała ciągła, mozolna i beznadziejna praca, aby polepszyć jakość stylistyczną „Mein Kampf”. Poprawek wprowadzono co najmniej 200. A mimo to w egzemplarzu z 1942 r. znalazłem jeszcze literówki i błędy w nazwiskach.
Ile egzemplarzy „Mein Kampf” ukazało się w Niemczech?
Dwanaście i pół miliona. Ostatnie egzemplarze opuściły drukarnie u schyłku 1944 r.
(...)
Cały wywiad dostępny w najnowszym numerze miesięcznika!
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.