Sprawę odnalezienia dokumentu opisał Andrzej Poczobut, korespondent „Gazety Wyborczej” na Białorusi.
„20 września 1939 roku grupa jeńców licząca ok. 100 osób została skierowana za Grodno, na rozstrzelanie. Przeprowadzano je w najbardziej brutalnej formie - w dzień, na oczach miejscowej ludności i czerwonoarmistów, 300-400 m od Grodna. Brano jednego człowieka, odprowadzono go 5 metrów od głównej grupy skazanych i rozstrzeliwano. W ten sposób zamordowano 20 osób, a resztę (nie wiadomo na czyje polecenie) poprowadzono z powrotem do Grodna” - czytamy w notatce autorstwa Aleksandra Wołoszyna, zastępcy przewodniczącego działu kadr KC KP(b)B, której skan opublikował Dzmitry Drozd.
Z dokumentu wynika, że egzekucje polskich jeńców zarządził A. Iwanow, dowódca 4. Działu Szczególnego NKWD Białoruskiego Specjalnego Okręgu Wojskowego. To właśnie on, wraz z prokuratorem wojskowym Łupaczowem, podzielił polskich jeńców z Grodna na trzy kategorie: 1) do natychmiastowej egzekucji 2) do wysłania do więzienia 3) do zwolnienia do domu.
Terror i sowietyzacja
- Faktycznie dotychczasowe ustalenia w tej sprawie opierały się jedynie na relacjach świadków egzekucji, teraz upubliczniony został pierwszy sowiecki dokument potwierdzający je. Pokazuje on, że terror był świadomie stosowany jako środek zastraszenia i sowietyzacji – mówi cytowany przez „Gazetę Wyborczą” grodzieński historyk dr Andrej Czarniakiewicz.
Grodno było jedynym dużym miastem II RP, które broniło się przed inwazją Armii Czerwonej. Polacy dysponowali szczupłymi siłami. W mieście stacjonowały jedynie dwa niepełne bataliony piechoty, 200 żołnierzy improwizowanego oddziału ppor. rez. Antoniego Iglewskiego, a także niewielka liczba żandarmów i policjantów. Obrońcy nie mieli do dyspozycji broni pancernej i artylerii. Walki o miasto trwały trzy dni (20-22 września). IPN szacuje liczbę zamordowanych obrońców Grodna na ok. 300.
Złamane słowo
Premier rządu RP i Naczelny Wódz, gen. Władysław Sikorski w listopadzie 1939 r. nadał Warszawie Order Virtuti Militari za obronę przed Niemcami. W 1941 roku na spotkaniu z obrońcami Grodna powiedział: „Jesteście nowymi orlętami. Postaram się, aby wasze miasto otrzymało Virtuti Militari i tytuł »zawsze wiernego«”.
Grodno miał spotkać ten sam zaszczyt, co Warszawę, ale ostatecznie gen. Sikorski nie dotrzymał danego słowa. Powodem była najprawdopodobniej obawa przed pogorszeniem relacji ze Związkiem Sowieckim, w którym właśnie tworzona była Armia Andersa.