Tomasz D. Kolanek: Eksperymenty, wywózki, tortury, morderstwa – to tylko niektóre ze zbrodni, których Niemcy w czasie okupacji dokonali na... polskich dzieciach. Dlaczego?! Po co?! Jakim prawem?!
Prof. Sylwia Galij-Skarbińska: Nie da się na to pytanie logicznie odpowiedzieć. To, co robili Niemcy (a także Sowieci) podczas drugiej wojny światowej, było czymś zupełnie nowym, czymś uderzającym w osoby, których nie mordowali nawet barbarzyńscy najeźdźcy: kobiety, dzieci, ludzi starszych.Jeśli chodzi o dzieci, to mamy do czynienia z bardzo rozległą skalą zbrodni. Podam kilka przykładów: dzieci polskich robotnic wysyłanych na Wschód, które tam się urodziły, trafiały do specjalnych ośrodków, nazywanych przytułkami albo żłobkami, gdzie celowo je głodzono, skazując tym samym na śmierć. Podczas zagłady Michniowa Niemcy wrzucali polskie dzieci w ogień. Historii dzieci Józefa i Wiktorii Ulmów, które razem z rodzicami zostały zastrzelone przez niemieckich żandarmów, chyba nikomu nie trzeba przypominać.Takich zbrodni były tysiące, a nawet setki tysięcy. Dzieci były wysiedlane, wywożone na roboty przymusowe, trafiały do wszelkiego rodzajów obozów, ginęły w okrutny sposób od strzałów, płomieni, z głodu i bicia przez niemieckich oprawców.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.