Księstwo Warszawskie utworzone na mocy porozumienia zawartego w Tylży 7 lipca 1807 r. miało z pewnością dla Polaków szczególne znaczenie. Był to sukces dla tych, którzy nadzieje na odbudowę państwa polskiego wiązali z Francją i Napoleonem Bonaparte. Dla zwolenników porozumienia z Rosją i cesarzem Aleksandrem I, był to moment, gdy dobro narodu musiało wziąć górę nad osobistymi uprzedzeniami.
Przez Frydland do Tylży
Zwycięstwo Napoleona Bonaparte pod Frydlandem w czerwcu 1807 r. pozwoliło mu, z pozycji zwycięzcy, rozpocząć negocjacje pokojowe. Jednak, na co zwracają uwagę historycy oraz baczny obserwator ówczesnych wydarzeń i były minister spraw zagranicznych Rosji, książę Adam Jerzy Czartoryski – Napoleon nie zachowywał się w Tylży jak zwycięzca, przynajmniej w odniesieniu do sprawy polskiej.
Do spotkania doszło - dosłownie - na rzece Niemen, w pobliżu granicznej miejscowości Tylża. Ani car Rosji, ani cesarz Francuzów nie chcieli wejść na grunt nieprzyjaciela, dlatego ich rozmowa odbyła się na specjalnie przymocowanej tratwie na środku rzeki, do której obaj władcy dopłynęli łodziami.
Francja i Prusy, którego porozumienie również dotyczyło, miały zerwać stosunki dyplomatyczne z Wielką Brytanią i włączyć się, wraz z Francją, w blokadę kontynentalną. Prusy miały zredukować armię oraz oddać Francji ziemie wschodnie, które Napoleon włączył do powstającego Księstwa Warszawskiego. Rosja natomiast – pomimo niedawnych wielkich strat pod Iławą Pruską i przegranej pod Frydlandem, nie straciła właściwie nic (oprócz Wysp Jońskich) – mogła prowadzić samodzielną politykę, rozszerzać wpływy, a nawet otrzymała dodatkowe tereny (okręg białostocki), które tym samym odebrano Prusom.
Księstwo Warszawskie, ale dlaczego nie Polskie?
Zastanawiać może, dlaczego utworzone na mocy traktatu w Tylży Księstwo nie otrzymało nazwy Księstwo Polskie, tylko Księstwo Warszawskie. Była to decyzja, która na europejskich salonach zapadła już wcześniej – na mapy Europy nie miała w ogóle powrócić nazwa „Polska”. Księstwo Warszawskie było zatem eufemizmem, jednak w owym czasie nie przejmowano się tym zanadto. Ważne było, że sprawa polska nie została zapomniana, a nasz sojusznik Napoleon pamięta o swoich obietnicach. Polska, chociaż pod inną nazwą, wróciła do żywych.
W literaturze wciąż nie ma konsensusu, jakie uczucia wobec Polaków i wobec utworzenia Księstwa Warszawskiego faktycznie żywił Napoleon. Czy uważał, że zasługują na własną ojczyznę, a Polska jest niezbędnym elementem w jego europejskiej układance, czy traktował ją raczej tak, jak inne państewka, które w całej Europie „wyszły” spod jego ręki, w wyniku podbojów i chęci obsadzenia na wszystkich tronach członków własnej rodziny? Cesarz Francuzów miał proponować władzę w Księstwie Warszawskim carowi Aleksandrowi, ale ten odmówił. To oznaczałoby, że tak naprawdę nikt w Europie nie miał interesu w tym, aby Polska znowu się pojawiła. To "widmo", jak określano sprawę polską, drażniło wszystkie ówczesne mocarstwa.
Księstwo Warszawskie istniało w latach 1807-1815. Choć oficjalnie niepodległe, znajdowało się w unii personalnej z Saksonią, a przed wszystkim było silnie zależne od Francji, zwłaszcza w zakresie polityki zagranicznej. Formalną głową państwa był król Saksonii, Fryderyk August I Wettin, wnuk Augusta III Sasa, byłego króla Polski.