Zapomina się jednak, że rolą Naczelnego Wodza jest troska o państwo i swoich podwładnych, a dzieje Europy i Polski notowały już przypadki opuszczenia kraju przez głównodowodzącego na czele armii i nikt nie podnosił zarzutu zdrady. Po klęsce Napoleona w Rosji z terenu Księstwa Warszawskiego wycofał się z podległymi wojskami książę Józef Poniatowski, by dalej walczyć u boku Bonapartego. Z kolei w 1915 r. armia serbska wraz ze swoim Naczelnym Wodzem, księciem regentem Aleksandrem Karadziordziewiciem, opuściła rodzinny kraj, by przez Albanię dotrzeć do Grecji. W całej Europie uznano to za najzupełniej naturalne – serbski wódz ratował w ten sposób swoje oddziały, na których czele trzy lata później powrócił do kraju. Rolą Naczelnego Wodza jest faktycznie walka do końca, ale także u boku sprzymierzeńców.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.